Nie wiem czy będzie to uzasadnione, zakładam, że macie typowego Stara zrobionego w Jelczu na GBM - też mieliśmy GBM z 89 roku i był to samochód bardzo niechlujnie wykonany z bardzo kiepskich materiałów. Silnik i podzespoły często się psuły a zabudowę i zbiornik żarła rdza.
Dostęp do autopompy w GBA był w prawej przedniej skrytce i jest tam dość ciasno w GBM. Trzeba popytać osób, które to robiły, czyli firm, które zajmują się serwisowaniem tych autopomp - ogłaszają się w Strażaku i w internecie. Możliwe, że będzie trudno wciąć się w zbiornik ze względu na jego stan.
Warto, żeby GBA miał możliwość podawania piany - czyli dodatkowy zbiornik trzeba gdzieś umieścić. Możecie z tego zrezygnować i używać zbiornika przenośnego i zasysacz liniowego co uprości sprawę.
Tankowaniem z autopompy mocno bym się nie martwił - dużo samochodów ma to rozwiązane wężem 25 o małej wydajności jak od szybkiego natarcia (nowsze zabudowy Jelcza na Jelczu i Mercedesie 1124 z autopompami Rosenbauera). Możecie przeprowadzić taki wąż od kolektora tłocznego i wciąć do zasilania, gdzie to będzie łatwe a jeśli zechcecie szybciej zatankować, możecie rozwinąć jeden odcinek 52 lub 75 od nasady tłocznej do zasilającej zbiornika.
Koszt autopompy, przystawki, robocizny nie będzie mały a może się okazać, że zbiornik macie w takim stanie, że jak go tkniecie to będziecie musieli załatwić wyspwanie nowego a przy kwasówce, koszt będzie niemały i wymiana dość trudna.
Czy nie lepiej zainwestować w porządną motopompę M10/10 Tohatsu albo Rosenbauer (trzeba pomierzyć czy wejdzie)? Przy wymianie auta motopompa Wam zostanie. Jeśli koszty jest porównywalny nie pchałbym się w przerabianie na GBA.
Części może i są dostępne ale są albo stare albo nie wiadomo jak regenerowane.