Straszą w Gniewkowie
Wracamy do tragedii w Gniewkowie, gdzie w czasie festynu 8-letniego chłopca przejechał strażacki wóz. Osoby, które wystąpiły w naszym materiale opowiadając o zdarzeniu teraz czują się zastraszane.
Przypomnijmy, co mieszkańcy Gniewkowa mówili na temat zachowania strażaków, którzy podczas festynu mieli dbać o bezpieczeństwo. "Pili w starze, polewiali sobie wódkę jawnie, bez skrępowania" - mówiła jedna z dziewczyn. Teraz Paulina potwierdziła to, co powiedziała kilka dni temu, bo jak mówi nie boi się prawdy. "Było pijaństwo, pili wódkę. Dziś zdecydowałam się pokazać, bo czuję się zastraszona przez strażaków" - mówi.
To samo czuje druga dziewczyna. Najpierw strażacy przyszli pod jej dom. "Wyzywali mnie od konfidentów, dziwek, k... i że jak się nie zamknę to mi dokopią" - mówi.
Potem jeden z druhów odwiedził jej rodziców. "Powiedział, że strażacy szykują się na mnie i że jeśli się nie zamknę to coś się stanie" - dodaje dziewczyna.
Sygnały o tym, że ludzie boją się docierają także do ojca przejechanego chłopca. "Ludzie są zaszczuci, nie chcą zeznawać" - mówi.
Chcieliśmy na ten temat porozmawiać ze strażakami. Próbowaliśmy skontaktować się z szefem ochotniczej straży pożarnej w Gniewkowie. Jednak strażacy nie chcą z nami rozmawiać. Odmówili komentarza. Dorośli mężczyźni, którzy, chociażby podczas festynu, nie kryli, że chcą być podziwiani, chowają głowę w piasek, podczas, gdy o trudnych sprawach nie boją się mówić dzieci.
Okazuje się, że tragedia Bartka przelała czarę goryczy. Mieszkańcy Gniewkowa mówią, że od dawna nie czują się tu bezpieczni. Teraz zdecydwali się powiedzieć o tym publicznie. "Człowiek boi się wieczorem wyjść pełno piajaków i ćpunów, piją w bramach w korytarzach chociaż jest to zabronione, a policja nic nie robi" - mówi jedna z mieszkanek.
A przecież Gniewkowo to niewielkie miasteczko, gdzie ludzie dobrze się znają i gdzie chcieliby wieść spokojne życie. Policja zapewnia, że zrobi wszystko by wyjaśnić okoliczność wypadku, któremu uległ Bartek.
A. Szpręglewska TVP Bydgoszcz
Teraz, jeżeli to prawda to chłopaki przegieli!! Bije się w piersi, bo próbowałem ich bronić i usprawiedliwiać. To co robią teraz, jest dla mnie nie do pojęcia.. przyznaje się do błedu, którym było usprawiedliwianie ich