Pracując już w kilku miejscach dostrzegłem że zasadniczo w dużej mierze obecni d-cy, komendanci dzielą się na gospodarzy i karierowiczów.
Gospodarz dba o ludzi, o sprzęt, o warunki socjalne i myśli przede wszystkim jak zrobić coś dobrego dla swojego i jego ludzi miejsca pracy. Gospodarz dostrzega potrzeby swoich ludzi , bo gospodarz przepracował w podziale kilkanaście lat i wie czego mu brakowało, potrafi postawić na swoim i rzec veto.
Karierowicze zaś mają na myśli tylko to jak się wykazać, jak być lepszym, jak pod pozorem remontu zbudowac sobie autorytet, jak wypromowac swoją osobę i jak najszybciej dorwac się do kolejnego stołka a wynika to z tego, że na tym kolejnym już stołku to nie trzeba znac się na pożarnictwie, tylko umieć się podlizac i politykować...bo tylko to jest teraz w cenie i dobrej ocenie...im lepiej szachruje i oszukuje ludzi , tym jest lepszym "menagerem".Poza tym nie oszukujmy się, komendanci wybierają sobie ludzi do rządzenia w JRG takich , którymi moga sterować i nimi manipulować.Wyżej jest podobnie...Jankowski też był super komendantem na te trudne czasy, nie zrobił dla strazy nic, tylko nia rządził jak mu kazali...BMW, bierny,mierny ale wierny!!!
Od pewnego czasu słyszy się ciągle, jakie to mamy ładne samochody, jakie piękne kafelki w kiblu ale jakoś nikt się nie chwali że strażak np. nie dostaje przez 3 lata obuwia sportowego, koszulek, i innych podstawowych elementów ubrania roboczego...przyczyna jest prosta- na kalesonach, koszarówkach nikt nie zrobi kariery, ale na remontach, samochodach jak najbardziej - w końcu to takie medialne - jest okazja zaistnieć w lokalnej TV i stać się chwilową gwiazdą:)
Czasy pokazały że gospodarze poodchodzili, pozostało ich niewielu, a straż wypełniła się karierowiczami, którzy na dzień dobry zasiadają na kierowniczych stanowiskach i dumaja kogo tu zepchnąć z tej drabiny awansów, poza tym w dzisiejszej straży, co zostało narzucone przez system , liczy się papiór a nie umiejętności, wiedza czy doświadczenie.
A tak naprawde im wyżej tym wiekszy bajzel...
Chory jest system, potrzeba reformy i weryfikacji. Straży potrzebni sa strażacy a nie "menagerowie".
Niedługo z komendantem albo d-cą bedziemy kontaktować przez ich asystentów , albo adwokatów, tak się od nas wyalienują.
Mariusz odważył się powiedzieć o tym głośno i wcale mu się nie dziwię....
Pozdrowienia