Że winien byc niezawisły to racja - sprawiedliwy w swych ocenach to często-gęsto on nie był, ale trzeba przyznac, że sędziowie poszczególnych konkurencji nie byli tacy źli. Natomiast PAN SĘDZIA GŁOWNY chyba zapomniał, gdzie się znajduje i jakiego winien używać słownictwa (słuchając go, postronnym obserwatorom wydawało się, że są w podrzędnej spelunie). Ku...., spier... i wypier.... słychać było na stadionie co parę minut. Tak, tak!!! Wielu ludzi to słyszało, nawet zgromadzona na boisku młodziez szkolna!!!