Nie tylko przed ogniem chronią te spodnie ale i przed BHP-owcem w razie np. skaleczenia może się doczepić o nieprzestrzeganie przepisów a jakie są tego skutki wiadomo. Miałem kiedyś wypadek przy pracy (pilarka spalinowa + łydka = L4 na miesiąc) i był problem że to moja wina bo nie przestrzegałem w/w przepisów czyt. zamiast "nomeksu" koszarówka, w praktyce rana byłaby taka sama ale zgodna z BHP.
Do wypadku tylko w "nomeksie" !! Teoretycznie grube spodnie powinny jeżeli nie zatrzymać (jak w przypadku kombinezonów drwali) to zwolnić obroty łańcucha - jeżeli piła nie pracuje na pełnym gazie, oczywiście.
Czynności takie jak na przykład RKO albo chociażby przyklęknięcie przed samochodem żeby sprawdzić wyciek płynów - naprawdę wygodniej w spodniach, bardziej miękko i bezpiecznie.
Zaryzykowałbym stwierdzenie, że spodnie są ważniejsze od kurtki. Chociażby dlatego, że kurtkę zawsze możemy założyć w kilka sekund
Oczywiście "nigdy nie wiesz na co pojedziesz", "poszkodowany może się zapalić a auto wybuchnąć" i "jak ci utnie głowę bez nomeksu to nie dostaniesz odszkodowania" - zasadniczo należy pracować w pełnym stroju... ale... oprócz przepisów mamy także rozum.
A czepiając się... to w JRG nie ma druhów, chyba że prywatnie
BTW, drug to po rosyjsku przyjaciel