A tak na marginesie - to rzeczoznawca ppoż. nie powinien podlegać PSP i nie powinien być on powoływany w taki sposób jak to jest do tej pory. Powinno być to na takiej samej zasadzie jak jest to z uprawnieniami budowlanymi. Powinny być obowiązkowa np. 5 letnia praktyka u osoby posiadającej rzeczoznawce ppoż. i na koncu egzamin panstwowy.
Opinie które tu sie znajdują to oczywiście mój pogląd na sprawę
Rzeczoznawca musi posiadać 5 letnią praktykę w działalności związanej z ochroną ppoż, czyli projektowanie, działalność kontrolno-rozpoznawcza, gaszenie pożarów itd. Egzamin na rzeczoznawcę jest państwowy, tak jak państwowa jest straż pożarna, więc różnic nie widzę. Na egzaminie sprawdza się wiedzę kandydata na rzeczoznawcę. Egzamin nie należy do łatwych. Jeśli ktoś w tym nie "siedzi" nie ma czego szukać na egzaminie.
Jeśli chodzi o odpowiedzialność za złe uzgodnienie to się zgodzę - nawet kary finansowe powinny być. Teraz najsurowszą karą, rzadko stosowaną zresztą, chociaż w tym roku już 6 rzeczoznawców pozbawiono uprawnień (wszystkich rzeczoznawców w kraju jest niespełna 400)- jest właśnie odebranie uprawnień rzeczoznawcy. Także jakiś bat jest, a to, czy niekompetentny rzeczoznawca dalej będzie działał zależy od wielu czynników. Po pierwsze czy prewentysta idąc na odbiór jest na tyle "dobry", że wyłapie błędy które popełnił rzeczoznawca wraz z projektantem, po drugie czy zgromadzi na tą okoliczność dokumentację z odbioru (kopie projektu budowlanego, itd.), po trzecie czy wyśle zawiadomienie do komendanta wojewódzkiego PSP o złym uzgodnieniu projektu, po czwarte czy komendant wojewódzki po ustosunkowaniu się rzeczoznawcy do wniesionych przeciwko niemu zastrzeżeń potraktuje błędne uzgodnienie na tyle poważnie, żeby wysłać zawiadomienie o złym uzgodnieniu do Komendanta Głównego PSP. No i jeśli ten ostatni stwierdzi, że rzeczywiście było to rażące naruszenie prawa - wówczas ma kilka możliwości: odebrać mu uprawnienia, zawiesić w działalności bądź udzielić upomnienia.
Także wyeliminowanie nieuczciwych, niedouczonych rzeczoznawców jest złożonym procesem, ale tendencja jest taka, że rzeczoznawca który źle uzgadnia po kilku takich wpadkach w końcu dostaje po gaciach. Poza tym co 5 lat odbywają się egzaminy sprawdzające dla rzeczoznawców, jeśli ktoś nie zda to do widzenia.