PORTA przecież ten tekst jak ulał pasuje do strażackiego życia.
Trochę przerobiłem ten tekst. Miłej zabawy podczas czytania.
Ostatnio spotkałem tekst, który natchną mnie do dalszych rozmyślań. Autorka napisała, że komendanci stosują strategię: “kryzysowego przydupasa”. Cytuję: Komendanci w większości nie cierpią na żadną związkofobię, natomiast często stosują strategię „przetrwania”, którą nazywam: „kryzysowy przydupas”. Zanim na horyzoncie komendanckiego wzroku pojawi się ONA (ciepła posadka w KW lub KG), komendanci zazwyczaj nie czekają na nią w samotności, ale wiążą się przejściowo z kimś, kto umili im czas oczekiwania na posadę ich życia. Ten ktoś, to właśnie taka „kryzysowy przydupas czyli przydupas komendanta”. Taki partner wzbudza naturalnie ich sympatię, lubią z nim pogadać i spędzić trochę wolnego czasu, nie wyłączając oczywiście załatwienia jakiegoś etaciku. Przydupasy często interpretują to jako rozwijające się uczucie. Niestety jest to na ogół tylko jednostronne, przydupasowe uczucie. Komendanci tak naprawdę nie kochają „kryzysowych przydupasów” i związki z nimi kończą się albo w momencie pojawienia się na komendanckim horyzoncie JEJ – super posady, albo w momencie gdy „kryzysowy przydupas” za bardzo się zaangażuje. Czy to egoizm? Z punktu widzenia przydupasa tak, z komendanckieg punktu nie. Komendant na ogół nigdy nie mówi „przydupasowi” o swojej miłości, nie snuje z nim planów na przyszłość, nie uważa więc, że w jakikolwiek sposób zwodzi go lub okłamuje. Daje mu trochę zainteresowania, jakiś prezencik, trochę wolnego czasu i oczekuje tylko tego samego. Fifty – fifty. Problem wynika stąd, że to przydupas interpretuje jego zachowania jako przejaw wielkiego uczucia do niego. I również oczekuje tego samego a także że komendant zabierze swojego przydupasa ze sobą. A poza sympatią i dodatkiem służbowym, żadnej wielkiej miłości ze strony komendanta nie ma. W takim związku zakochany przydupas po jakimś czasie czuje się wykorzystany – dał wszystko, a otrzymała tylko trochę. Żeby nie usprawiedliwiać żadnej ze stron, dodam, że niektórzy komendanci doskonale zdają sobie sprawę z tego, że przydupas się angażuje i nie ma pojęcia o tym, że pełni jedynie przejściową rolę w jego życiu...i z czystym sumieniem z tego korzystają...