Autor Wątek: z innej beczki... :)  (Przeczytany 2245 razy)

manna1111

  • Gość
z innej beczki... :)
« dnia: Październik 06, 2009, 11:55:53 »
Ostatnio spotkałem tekst, który natchną mnie do dalszych rozmyślań.  Autorka www.partnerforlife.pl/porada-online,kryzysowa-narzeczona,18/  napisała, że faceci stosują strategię: “kryzysowej narzeczonej”. Cytuję: Mężczyźni w większości nie cierpią na żadną związkofobię, natomiast często stosują strategię „przetrwania”, którą nazywam: „kryzysowa narzeczona”. Zanim na horyzoncie męskiego wzroku pojawi się ONA, panowie zazwyczaj nie czekają na nią w samotności, ale wiążą się przejściowo z kimś, kto umili im czas oczekiwania na kobietę ich życia. Ten ktoś, to właśnie taka „kryzysowa narzeczona”. Taka partnerka wzbudza naturalnie ich sympatię, lubią z nią pogadać i spędzić trochę wolnego czasu, nie wyłączając oczywiście namiętnego seksu. Kobiety często interpretują to jako rozwijające się uczucie. Niestety jest to na ogół tylko jednostronne, kobiece uczucie. Mężczyźni tak naprawdę nie kochają „kryzysowych narzeczonych” i związki z nimi kończą się albo w momencie pojawienia się na męskim horyzoncie JEJ, albo w momencie gdy „kryzysowa narzeczona” za bardzo się zaangażuje. Czy to egoizm? Z punktu widzenia kobiety tak, z męskiego punktu nie. Mężczyzna na ogół nigdy nie mówi „kryzysowej narzeczonej” o swojej miłości, nie snuje z nią planów na przyszłość, nie uważa więc, że w jakikolwiek sposób zwodzi ją lub okłamuje. Daje jej trochę zainteresowania, trochę seksu, trochę wolnego czasu i oczekuje tylko tego samego. Fifty – fifty. Problem wynika stąd, że to kobieta interpretuje jego zachowania jako przejaw wielkiego uczucia do niej. I również oczekuje tego samego. A poza sympatią i seksem, żadnej wielkiej miłości ze strony mężczyzny nie ma. W takim związku zakochana kobieta po jakimś czasie czuje się wykorzystana – dała wszystko, a otrzymała tylko trochę. Żeby nie usprawiedliwiać żadnej ze stron, dodam, że niektórzy mężczyźni doskonale zdają sobie sprawę z tego, że kobieta się angażuje i nie ma pojęcia o tym, że pełni jedynie przejściową rolę w jego życiu...i z czystym sumieniem z tego korzystają...

Offline Fanatyk

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 231
Odp: z innej beczki... :)
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 06, 2009, 22:18:16 »
No jak tak sobie rozmyślasz to powinieneś zostać księdzem,bo strażakiem mam nadzieję nie jesteś,bardziej mi pasujesz na jakiegoś zabłąkanego prawiczka,ministranta,albo z oazy rodzin lub z jakiejś innej nawiedzonej sekty.Ale reasumując twoje poglądy a raczej przemyślenia to nie wiem czy znasz stare powiedzenie "jak suka nie da to pies nie weżmie"Więc po co je tak bronisz,te słabe istotki(nie we wszystkich przypadkach,bo zdarzają się perełki)które wywalczyły równouprawnienie??Sory na koniec zorientowałem się że chyba jesteś kobietą,która tu swoje żale wylała.
« Ostatnia zmiana: Październik 06, 2009, 22:23:13 wysłana przez Fanatyk »

Offline agnieszka112

  • przede wszystkim - robić swoje
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 752
Odp: z innej beczki... :)
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 06, 2009, 23:05:43 »
hehehehehe  ^_^  ^_^  ^_^  ^_^  ^_^  ^_^
dobre  :klol:

I choćbym kroczył doliną śmierci, zła się nie ulęknę...

Offline Porta

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.704
  • Zgred
Odp: z innej beczki... :)
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 07, 2009, 00:01:37 »
Jak dla mnie zwykła reklama tekstu, serwisu  - a co do całości nie wypowiadam się, każdy ma własne rację. Możliwe, że jakaś prawda w tym jest, ale to nie temat dla strażaków na ich forum dyskusyjnym, a bardziej na fora młodzieżowe, gdzie większość tematów po prostu śmieszy.
Aktualności, artykuły, społeczność: www.Remiza.pl
Sklep pożarniczy - www.remiza.com.pl/sklep

Offline agnieszka112

  • przede wszystkim - robić swoje
  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 752
Odp: z innej beczki... :)
« Odpowiedź #4 dnia: Październik 07, 2009, 00:18:19 »
odrobina śmiechu jeszcze  nikomu nie zaszkodziła:D ja się uśmiałam przynajmniej D:

I choćbym kroczył doliną śmierci, zła się nie ulęknę...

Offline BRAVEHEART

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.355
  • hot hot hot...
Odp: z innej beczki... :)
« Odpowiedź #5 dnia: Październik 07, 2009, 07:11:29 »
proponuję napisać do Bravo Girl.....ostatecznie do Ojca Rydzyka!

Offline oliwier

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.349
Odp: z innej beczki... :)
« Odpowiedź #6 dnia: Październik 07, 2009, 12:16:19 »
PORTA przecież ten tekst jak ulał pasuje do strażackiego życia.

Trochę przerobiłem ten tekst. Miłej zabawy podczas czytania.  :rofl:

Ostatnio spotkałem tekst, który natchną mnie do dalszych rozmyślań.  Autorka napisała, że komendanci stosują strategię: “kryzysowego przydupasa”. Cytuję: Komendanci w większości nie cierpią na żadną związkofobię, natomiast często stosują strategię „przetrwania”, którą nazywam: „kryzysowy przydupas”. Zanim na horyzoncie komendanckiego wzroku pojawi się ONA (ciepła posadka w KW lub KG), komendanci zazwyczaj nie czekają na nią w samotności, ale wiążą się przejściowo z kimś, kto umili im czas oczekiwania na posadę ich życia. Ten ktoś, to właśnie taka „kryzysowy przydupas czyli przydupas komendanta”. Taki partner wzbudza naturalnie ich sympatię, lubią z nim pogadać i spędzić trochę wolnego czasu, nie wyłączając oczywiście załatwienia jakiegoś etaciku. Przydupasy często interpretują to jako rozwijające się uczucie. Niestety jest to na ogół tylko jednostronne, przydupasowe uczucie. Komendanci tak naprawdę nie kochają „kryzysowych przydupasów” i związki z nimi kończą się albo w momencie pojawienia się na komendanckim horyzoncie JEJ – super posady, albo w momencie gdy „kryzysowy przydupas” za bardzo się zaangażuje. Czy to egoizm? Z punktu widzenia przydupasa tak, z komendanckieg punktu nie. Komendant na ogół nigdy nie mówi „przydupasowi” o swojej miłości, nie snuje z nim planów na przyszłość, nie uważa więc, że w jakikolwiek sposób zwodzi go lub okłamuje. Daje mu trochę zainteresowania, jakiś prezencik, trochę wolnego czasu i oczekuje tylko tego samego. Fifty – fifty. Problem wynika stąd, że to przydupas interpretuje jego zachowania jako przejaw wielkiego uczucia do niego. I również oczekuje tego samego a także że komendant zabierze swojego przydupasa ze sobą. A poza sympatią i dodatkiem służbowym, żadnej wielkiej miłości ze strony komendanta nie ma. W takim związku zakochany przydupas po jakimś czasie czuje się wykorzystany – dał wszystko, a otrzymała tylko trochę. Żeby nie usprawiedliwiać żadnej ze stron, dodam, że niektórzy komendanci doskonale zdają sobie sprawę z tego, że przydupas się angażuje i nie ma pojęcia o tym, że pełni jedynie przejściową rolę w jego życiu...i z czystym sumieniem z tego korzystają...
PRAWDZIWY STRAŻAK NIE UŻYWA APARATU.
PRAWDZIWY STRAŻAK PO AKCJI IDZIE SIĘ WYRZYGAĆ :)

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: z innej beczki... :)
« Odpowiedź #7 dnia: Październik 07, 2009, 18:29:41 »
Hahahahaha
zajebiste  :rofl:

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline Michaszs

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.221
Odp: z innej beczki... :)
« Odpowiedź #8 dnia: Październik 07, 2009, 19:00:49 »
proponuję napisać do Bravo Girl.....ostatecznie do Ojca Rydzyka!
Tekst za mądry na Bravo Girl, ostatnio się nabijaliśmy z listów do owego czasopisma:
"Czy jeśli siedziałam na kolanach mojego chłopaka, to mogę zajść w ciążę?" itp.

Oliwier, gratuluję smykałki do poezji  ^_^
Św. Florianie módl się za nami gdy wezwani syreną do akcji wyjeżdżamy...

Offline Oomphiak

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 203
Odp: z innej beczki... :)
« Odpowiedź #9 dnia: Październik 07, 2009, 22:52:01 »
Nie no, Oliwier rozwaliłeś mnie, ale wiele w tym prawdy ;) Poprawa humoru na najbliższy wieczór :)

"Są dwie rzeczy nieskonczone wszechświat i głupota ludzka,
choć nie jestem pewien co do tej pierwszej" A.Einstein

Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: z innej beczki... :)
« Odpowiedź #10 dnia: Październik 07, 2009, 22:56:49 »
Jaka szkoda że konkurs na post miesiąca/kwartału upadł..... Post Oliwiera byłby zapewne faworytem ;)