Mam tym razem pytanie odnośnie szybkiego i przede wszystkim wygodnego rozwinięcia linii gaśniczej w budynkach mieszkalnych, głównie wysokich i wysokościowych.
Nie chodzi mi o całe rozwinięcie, w tym aspekcie system kasetonów moim zdaniem spełnia wszelkie nasze wymagania. Interesuje mnie w zasadzie budowa ostatniego odcinka linii i sposób transportu węży. Wiadomo, że pewien zapas odcinka na mieszkanie mieć powinniśmy, do tego może dojść długi korytarz przed mieszkaniem. No i rezerwa.
Biorąc pod uwagę powyższe sporo osób uważa, że budując linię gaśniczą, czy to po elewacji budynku czy też po klatce schodowej, powinniśmy mieć w zapasie na górze jakieś 2 odcinki węży i prądownice. Możemy np. wykorzystać ten sprzęt do budowy ostatniego odcinka linii gaśniczej czyli od mieszkania (pozostawiając zapas, min. 10m.), do właściwej linii budowanej od dołu (do okna przez które wciągamy linię, czy też do łącznika na klatce schodowej).
Spotkałem się już z noszeniem 2 kręgów węży pod pachą, transportem 2 kręgów węży i prądownicy w plecaku typu "kostka" (niby trochę wygodniejsze w transporcie ale...).
Zastanawiam się ostatnio nad ułożeniem dwóch połączonych odcinków w harmonijkę i spięciu paskami na rzep + prądownica. Jeździło by to w skrytce a później tylko na ramię i do góry. Zależy mi też na takim ułożeniu odcinków, by po podaniu wody w linię same niemalże rozwinęły by się nie robiąc większego bałaganu na korytarzu.
Stąd też mam pytanie, czy ktoś z was ma jakiś niezawodny patent na wygodny transport i rozwinięcie węży pod ciśnieniem?
Może u was w jednostkach wypracowaliście jakieś dobre rozwiązania?
pozdr.