Jak czytam, że u kogoś nie ma czegoś takiego jak dojeżdżanie prywatnym autem to nie wiem co wy trenujecie?? Dawno czegoś równie mało poważnego słyszałem, jasne, że jak mam wezwanie i na raz ( u mnie GBA na 8 osób) pojedzie 4 chłopaków, a ci co maja dalej wpadają do remizy i lecą jak jest potrzeba, po to jest radiostacja w remizie jako ,,miejscowość 10" i zgłaszam do GBA że jadę lub czy mam jechać bo jest tyle i tyle osób. Ja w 90% jestem pierwszy na alarm, zawsze jak najszybciej wyjeżdża GBA bo z okolicy wiem kto i jak szybko dotrze, reszta w razie potrzeby leci prywatnym. Może to zaskoczy tych co mają uparcie nastawione tylko na obsadę wozu, ale u mnie w ponad połowie akcji w tym roku był dojazd prywatny autem, podczas wyjazdu zgłaszam ile jedzie GBA, w trakcie akcji lub tuż po zgłaszam ile dojechało i w meldunku przy tych osobach stawiam TW ( transport własny). Zero problemów przy rozliczaniu itd.
Kolegom, którzy stawiają na wyjazdy typu kto pierwszy ten lepszy a reszta niech się buja życzę powodzenia, raz ,drugi trzeci ktoś z ,,młodych" się spóźni, nie zdąży to następnym razem w ogóle nie ruszy tyłka.
P.S Dzisiaj dla przykładu po południu w miejscowości XXX był wypadek, od razu poleciał od nas z miejscowości RRR GBA, 2 strażakom ( bardzo aktywnym) z XXX kazałem jechać już na miejsce ( dzwonią zawsze do mnie po otrzymaniu sms-a) a do GBA spakowaliśmy po prostu ich sprzęt i tak przy wypadku zamiast 3 miałem 5 ratowników...dziękuję za uwagę. Myślę że tak funkcjonuje nie tylko moja OSP, nawet jestem pewien bo swój powiat znam bardzo dobrze....