to nie wina ludzi, proszę sobie przypomnieć swego czasu liczne wystąpienia w mediach różnych panów, jak się prężyli, jak kwieciście się wypowiadali, my wtedy przyglądaliśmy się temu z zdziwieniem i lekkim uśmiechem, a efekt dziś jest taki, że wyjeżdża się nie tylko do os, szerszeni, ale różnej maści ptaszków, kotków, mrówek ( wiecie w ilu mieszkaniach w blokach i nie tylko występują mrówki faraona, jak media jeszcze by tak z tym wyskoczyły to padniemy na pysk) i diabli wiedzą czego. skutek jest dziś taki, że żąda się interwencji, bo w koziej wólce suka się oszczeniła za sklepem, a konsumenci mamrota którzy podpisać się nie potrafią z buźką wyjeżdżają, że jak się tym nie zajmiemy to oni zadzwonią do wojewódzkiej, albo i dalej. czy my tych ludzi tak "rozpuściliśmy" robiąc im wodę z mózgu?