Osobiście od tłumicy wole łopatę, jest dużo praktyczniejsza, poza tym sprzętem "tłumiącym" ciężko gasi się wysokie trawy, czy trzciny, a wysokie ciśnienie ma dużo większe ograniczenie niż klasyczne linie a jest nim długość, jeśli nie podjedziesz na długość węża to nie zgasisz. Szybkiego natarcia nie przedłużysz, więc albo linie wężowe albo spacer z plecakiem. Mamy w OSP opryskiwacz, ale był kupiony w zupełnie innym celi i pomysł użycia go do gaszenia wydaje mi się sensowny.