Pytam czy ktoś się spotkał z podobną sytuacją. A mianowicie: pewna firma, którą wiele osób może znać, więc nazwę zachowam dla siebie wysyła ludzi do zakładów. Ci ludzie tłumaczą właścicielowi, kierownikowi itp. że ma złe znaki ewakuacyjne, bo nowe obowiązują od maja, kiedy się to przepisy zmieniły. Czy słyszał ktoś o zmianie norm dot. znaków bezpieczeństwa, lub o podobnym procederze?