Witam.
Mam problem jak w temacie. Dom odziedziczyła moja żona będąc panną. Nie zawarliśmy umowy rozszerzającej wspólność majątkową, więc dom należy wyłącznie do niej. Jest zlokalizowany w "miejscowości pobliskiej" (zg. z Ustawą). Problem w tym, że nie nadaje się absolutnie do zamieszkania: nie ma łazienki, ciepłej wody, ogrzewanie w bardzo mizernym stanie na piece kaflowe, gaz jest dociągnięty do budynku ale właściwie nie ma instalacji itd.. Sposobem gospodarczym remontujemy tą "ruinę", żeby kiedyś tam zamieszkać. Ze względu na powyższe, mieszkamy z dzieckiem u moich rodziców, gdzie zajmujemy 1 pokój. Czy zdaniem osób mających wiedzę w tym temacie (a obecnych na Forum - czytałem posty jego dotyczące) mógłbym ubiegać się o równoważnik za brak lokalu, czy może tylko za remont? Dzięki za pomoc.