Tak przy okazji też się dołożę do tematu trochę od strony detekcji gazów. Może komuś się przyda.
Często się spotykam z następującymi przypadkami:
1. ograniczenie strefy zagrożenia wybuchem ze względu na zastosowanie systemu detekcji gazów (danego gazu, oparów itp.)Przy tym rozwiązaniu koniecznie trzeba zwrócić uwagę na aspekt wykonawczy układu detekcji. Często bowiem poza samą detekcją nic dalej nie jest realizowane czyli substancja rozlała się, system detekcji zaalarmował i... koniec.
A skoro strefa nie była wyznaczona to żadne urządzenia nie są w Ex w związku z czym sytuacja może stać się groźna.
Warto zawsze przy stosowaniu takiego rozwiązania odpowiednio zabezpieczyć obiekt czyli owszem rezygnujemy ze strefy, ale następuje włączenie wentylacji mechanicznej albo odcięcie dopływu czynnika zaworem elektromagnetycznym (lub nawet pneumatycznym).
Co ciekawe bardzo często w takim przypadku decydent rezygnuje ze strefy, ale detektory mają być w obudować Ex. Ot taki paradoks.
2. wyznaczanie stref zagrożenia wybuchem w magazynach substancji chemicznychOstatnio dostaliśmy do rąk projekt magazynu kosmetyków (kremy, dezodoranty itp., w którym projektant zastosował system detekcji propanu i nieopatrznie wpisał strefę zagrożenia wybuchem 50cm od podłogi w całym pomieszczeniu +2m od wejść. W wyniku tego inwestor musiałby zrealizować całą posadzkę i instalacje do 50cm w Ex i do tego wyposażyć magazyn w wózki widłowe wykonane w Ex, procedury dla pracowników, dodatki za prace w strefie itd. Za to prostej wentylacji mechanicznej, która zniwelowałaby każdą ilość oparów z rozlanych substancji już nie zaprojektował.
Rozumiem, ze ilość dezodorantów policzona łącznie może dawać przerażającą ilość substancji, ale uważam, że najważniejsze jest określenie możliwych scenariuszy zdarzeń. Przepisy Ex są bardzo rygorystyczne i kosztowne. Często taniej jest podzielić magazyn. Wg mnie tylko niektóre magazyny z naprawdę niefajnymi substancjami powinny mieć wyznaczoną strefę. Inaczej powstają paradoksy jak system detekcji ksylenu w magazynie farb... akrylowych lub system detekcji etanolu w magazynie kremów do rąk.
3. Sterowanie wentylacją pomieszczeń wyłącznie za pomocą systemu detekcjiTo jedna z największych zmor projektów
. Najczęściej jeżeli strefa jest wyznaczana to ryzyko obecności substancji jest duże. Jeżeli substancja pojawia się tylko przy awarii to taka sytuacja jest ok. Ale jeżeli substancja jest emitowana cały czas to sterowanie wentylacją tylko za pomocą detekcji jest nieprawidłowe. Taka sytuacja permanentnie występuje np. w ładowalniach akumulatorów. Wydzielający się przy ładowaniu wodór powinien być usuwany na bieżąco przez pracującą wentylację, a dopiero usterka wentylacji lub nadmiar wodoru powinien uruchamiać detekcję i np. 2 bieg wentylacji lub odcięcie prostowników.
4. Konstrukcyjne ograniczanie stref zagrożeniaNp. mamy instalację LPG na kilku metrach kwadratowych np. w ogromnej hali produkcyjnej. Można zastosować konstrukcyjne ograniczenie strefy przysłowiowym murkiem wokół strefy, który uniemożliwi rozejście się gazu po okolicy i w ten sposób zmniejszyć ilość urządzeń detekcyjnych i kosztownych zabezpieczeń, które musielibyśmy montować na hali. Czyli np. w przypadku pytania kolegi o przelewanie to przy oparach gazów cięższych postawienie takiej "wanny" dookoła skutecznie redukuje ryzyko dla reszty zakładu. Do środka wanny poprowadzić wyciąg wentylacji itd.
Niestety dużo trudniejsze jest określanie stref gazów lekkich ponieważ nie dość, że stożek ich wznoszenia jest różny to jeszcze pamiętajmy o wentylacji i ciągach, które diametralnie zmieniają kierunek przepływu gazów.
Osobiście uważam, że jedną z najważniejszych osób jest technolog zakładu bo to on ma pojęcie co dokładnie będzie się działo. (przynajmniej powinien mieć)