Mam akurat odmienne zdanie niż @fireman90. Ponieważ niedawno sam robiłem sterowanie min. do włączania pompy, przedstawię swoje zdanie. Na początek od razu mówię, że robiłem to w Starze 266, tam po wciśnięciu sprzęgła przystawka zatrzymuje się, nie wiem, jak jest w jelczach. Pomysł z włącznikiem pod pedałem sprzęgła wydaje mi się jak najbardziej trafiony, tu nie zgodzę się z @Miko - na desce czy gdziekolwiek włącza się napięcie na styczniku/przekaźniku (styki ruchome), jednak aby zapobiec włączeniu przystawki bez sprzęgła, potrzebny jest dodatkowy wyłącznik "zielony", czyli "normalnie wyłączony", aby na moment podać napięcie na cewkę stycznika. Ja zastosowałem akurat cięgno - kierowca naciska sprzęgło, ciągnie za "wichajster" i załącza przekaźnik, ten z kolei podaje napięcie do elektrozaworu pneumatycznego, popycha ramię przystawki załączając ją. "Wichajster" puszcza, zwalnia sprzęgło i pompka pracuje. Ponowne pociągnięcie nie powoduje niczego - napięcie na cewce przekaźnika jest już podawane ze styku ruchomego, przez wyłącznik na desce, aż do jego rozłączenia.
Tak więc, przy analogicznym rozwiązaniu w opisywanym przypadku, naciśnięcie sprzęgła nie rozłączy autopompy, tylko załączy ją przy równoczesnym włączonym wyłączniku na desce.
Ależ się rozpisałem, uff, jak ktoś nie zrozumie mojego wywodu, ewentualnie narysuję..