Ja, przynajmniej z ambicji! Zdałem. Mogę wówczas być aktywnym strażakiem. Nie toleruję natomiast "usidlania" - jakkolwiek to pojmować. Zdawać trzeba! A pierwsze co przychodzi na myśl: "pomagasz, albo nie!". W przypadku strażaka - ZAWSZE pierwsza jest maksyma - POMAGASZ. Co tu więcej rozprawiać?! A dla Adriana mam kolejną maksymę:) Wyobraźmy sobie sytuację. Zaskoczony sytuacją... pomożesz mam nadzieję! Hmmm? "Ramdzio" dla Ciebie rada - W życiu ludzkim nie są ważne pieniądze! Zazrazem czy zdałeś, czy nie - egzamin recertyfikacyjny! On jest WAŻNY w momentach - zwłaszcza w momentach - kiedy człowiek nie mający ich (pieniędzy), potrzebuje Twojej pomocy! Gorszy wuj na swój strój, niż tego, czego nie chce ch.... Resztę można sobie dopisać. I śmiało! Panowie! No to już się zmęczyłem:( Z Wami to jak... z kolegami:)