kwas - to jest paranoja:) każdy technik pożarnictwa ma uprawnienia inspektora ochrony ppoż. i nie potrzebuje do tego żadnego zaświadczenia. Potwierdzeniem jego kwalifikacji jest świadectwo ukończenia SA PSP lub CS PSP. Jeśli pracodawca odczuwa taką potrzebę, żeby sprawdzić oryginalność tego świadectw, to niech sobie sprawdza we właściwej szkole. Tylko powiedzcie mi ilu znacie takich pracodawców? Tzn. takich, którzy sprawdzają każde świadectwo, zaświadczenie o ukończeniu szkolenia lub dokument stwierdzający uprawnienia. Potrafi ktoś sobie wyobrazić jakby to wyglądało w praktyce - przyjmujesz gościa do pracy: sprawdzasz świadectwo dojrzałości w szkole, prawo jazdy w starostwie, jak ma jakieś kursy doskonalące to też oczywiście sprawdzasz. A ponieważ jesteś paranoikiem, to udajesz się jeszcze do organu, który wydał dowód osobisty i weryfikujesz jego autentyczność.Nie wspominając już o tym, że zatrudniając gościa na jakże bardzo odpowiedzialnym stanowisku np. kierowcy, oczywiście przeprowadzasz zorganizowany wywiad środowiskowy, poddajesz kandydata obserwacji, udajesz się do wszystkich jego poprzednich pracodawców celem weryfikacji świadectw pracy i co ci tam jeszcze do głowy może wpaść (trudno zgadnąć co może wymyślić paranoik).