Autor Wątek: Czy prywatne taxi kierownictwa w służbie definitywnie już się kończą ?  (Przeczytany 1133 razy)

Offline strango

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 14
Śledząc ostatni przypadek pewnego nadgorliwego komendanta wojewódzkiego a może jego wytresowany wcześniej nawyk jak i wcześniejsze innego kierownictwa ciśnie mi się na język pytanie  - czy w końcu samochody służbowe ze strażakami na służbie przestaną być bezkarnie wykorzystywane w celach nie związanych z zadaniami PSP ?
To pytanie jest dla mnie fundamentalne, ponieważ nie tak dawno jeszcze o wiele poważniejsze przypadki uchodziły kierownictwu całkowicie płazem a osoby je ujawniające wylatywały najczęściej w zastępstwie za tamte osoby ze służby z wilczym biletem.
Pragnę na tym fortum przypomnieć  sytuacje w których praktyki wykorzystywania samochodów służbowych jako prywatne taxi i traktowanie strażaków jak niewolników przez kierownictwo były nagminne. Oto fragmenty zamieszczone na innych forach internetowym.


Oto oblicze wejherowskiej Państwowej Straży Pożarnej
 
---------------------------------------------------------------------
Przekopiowane z forum internetowego. Fragmenty, godne uwagi.
PRAWDA AŻ DO BÓLU !
Sprowadzona z Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej komisja pyta się komendanta. Panie Komendancie, czy zapłacił pan za te prywatne wyjazdy samochodem służbowym ? On odpowiada, że nie wie ? Komisja pyta a kto by wiedział? On odpowiada, że może księgowa ? Wołają księgową a komendant ją pyta - Pani Ireno czy ja płaciłem za te swoje wyjazdy samochodem ? Otrzymuje odpowiedz - nie panie komendancie. Komisja więc się wtrąca i mówi- to niech pan zapłaci. Na to  on - oczywiście. Przewodniczący więc mówi - no to ta sprawa już też została zamknięta. Usłyszał jednak sprzeciw pewnego oficera, który komisję sprowadził . Ten oficer pyta - a kto zapłaci za kierowcę tego samochodu ? Komisja więc znów pyta komendanta - to pan jeżdził jeszcze z kierowcą na służbie? On odpowiada, że nie wie ale skoro tak to chyba tak ? Komisja każe mu więc także zapłacić za tego kierowcę. Takich scen było więcej. Komisja po 3 dniach i słowach przewodniczącego , cyt: "K... jaki tu jest bałagan " wróciła do Warszawy. Przyszło pismo z Komendy Głównej aby komendant uregulował jazdy a on i tak nie zapłacił. Jazd różnych było od groma bo kilkadziesiąt  ukrytych w jazdach służbowych niezgadzających się z dokumentacją służbową!!! Jak był potem pożar 40 samochodów na parkingu obok straży i część samochodów bojowych nie wyjechała bo paliwa nie było i część stała na kołkach to komendant zwołał szybko konferencję prasową i zagroził wejherowskiemu społeczeństwu, że jak nie dofinansuje straży to może być tak, że samochody nie wyjadą. Oczywiście Rada Miasta na czele z Prezydentem szybko dofinansowała a pisma tego oficera demaskujące tą straż po prostu olała. Komendat i jego świta dostali awanse, podwyżki i wyższe stopnie służbowe. Prokuratura miejscowa umorzyła śledztwo uznając, że nie były to czyny karalne odpisując, że część faktów tylko badała, a inne nie bo ...były już wcześniej badane przez komisję z Komendy Głównej, która nadużyć nie wykryła! PARADOKSALNA SYTUACJA W KTÓREJ PROKURATURA NIE CHCE BADAĆ PRZESTĘPSTW !!! Osoba prywatna ( wyrzucony ze służby po bezkarnym mobingu oficer pelniący dod. funkcie ławnika sądowego i przewodniczącego związku zawodowego ) nie mogła się odwołać, bo nie była stroną ! ODWOŁAĆ MÓGŁ SIĘ JEDYNIE  NP. KOMENDANT WOJEWÓDZKI W GDAŃSKU, KTÓRY PRZECIEŻ NIE BYŁ TYM ZAINTERSOWANY BO TO GODZIŁO TAKŻE W JEGO NADZÓR. TAK WIĘC SPRAWA ZOSTAŁA NA ETAPIE MIEJSCOWEJ PROKURATURY UMORZONA I TYLE. Niektórzy tylko posłowie zamiejscowi próbowali coś robić ale sprawa trafiała ciągle do Wejherowa i Komendy Głównej z której otrzymywali ciągle taką samą odpowiedz, że nie ma nadużyć! Dotyczyła zaś strażaków pełniących równocześnie różne dodatkowe funkcje zaufania społecznego takie jak v-ce przewodniczącego Rady Miasta, przewodniczącego komisji ds przestrzegania prawa, biegłego sądowego, prezesa OSP, rzecznika prasowego komendy straży pożarnej, przewodniczącego i v-ce przewodniczącego Solidarności  na różnych szczeblach w tym we władzach Krajowej Sekcji Pożarniczej. I to jest skandal tym większy, że nie ma na tych ludzi siły! W innych ujawnianych przypadkach tacy ludzie od razu wylatują ze służby za nawet mniejsze czyny a tutaj nie. Tutaj to np. żona z-cy komendanta ( obecnie dyrektor średniej szkoły, startująca w wyborach samorządowych ) mogła dysponować z domu samochody służbowe operacyjne wraz z kierowcą na służbie do celów tylko prywatnych. Oficjalnie pisemną prośbę zgłosił jej małżonek ( z-ca ) dopiero po pół rok tuż przed samym przybyciem komisji.  Potem on dostaje awans na komendanta w Gdańsku.  To taki jeden przykładzik także nie badany przez wejherowską prokuraturę. Mało tego radni i miejscowa prasa nawet nie chcą się tym zainteresować. SKANDAL !!! Ci też ludzie bezpardonowo zwolnili ze służby oficera, który takie czyny ujawnił. Zwolnili sumienie służby aby im już na ręce nikt nie patrzył. Ujawnił , bo kierownictwo perfidnie wbrew Regulaminowi jednostki powierzyło dodatkowe zadania dotyczące transportu  jemu licząc , że się we wszystkim pogubi  i nie będzie miał czasu na wykonywanie swoich zadań i obowiązków a oni w tym czasie będą cynicznie uprawiać prywatę kosztem służby.

I TAKA JEST PRAWDA . Warto aby ją w końcu poznało nie tylko wejherowskie społeczeństwo. Może w końcu ktoś się tą sprawą zainteresuje np. NOWY MINISTER CZUMA . Zwolnionego oficera nie przyjmowali do służby Kaszubi  ale  Polska tym bardziej , że ma dość bogate przedwojenne tradycje rodzinne patriotyczne . Jak na ironię został usunięty ze służby właśnie przez Kaszubów z wątpliwą reputacją patriotyczną za to, że był uczciwy wobec służby i  Polski. 
strango@wp.pl
« Ostatnia zmiana: Luty 04, 2009, 16:57:05 wysłana przez strango »