hehe widzę wiele emocji, ale wyjrzyjcie koledzy ponad swoje podwórko i zauważcie, że świat się zmienia. Nie trzeba słuchać komentatorów, aby wiedzieć, że dzisiejszy dzień będzie w książkach do historii w każdym kraju. Nie wiem, czemu się tu dziwić ... Zwykła sprawa, zwykła obserwacja. Wracając do przemówienia:
For as much as government can do and must do, it is ultimately the faith and determination of the American people upon which this nation relies. It is the kindness to take in a stranger when the levees break, the selflessness of workers who would rather cut their hours than see a friend lose their job which sees us through our darkest hours.
It is the firefighter's courage to storm a stairway filled with smoke, but also a parent's willingness to nurture a child, that finally decides our fate.
czyli mniej więcej:
Bowiem niezależnie do tego ile rząd może i musi zrobić, to ostatecznie wiara i determinacja ludu Ameryki są tym, na czym ten naród się opiera. To uprzejmość, z którą przyjmujemy obcego, gdy pękają wały (powodziowe), bezinteresowność robotników, którzy prędzej ograniczą swe godziny niż pozwolą, aby przyjaciel stracił pracę, one towarzyszą nam w czarną godzinę. To odwaga strażaka, który szturmuje wypełnioną dymem klatkę schodową, ale też wola rodziców, aby wychować dziecko, które ostatecznie decydują o naszym losie.
Pozdrowienia