czy podczas Waszych akcji mieliście "trudne chwile"?
Każda akcja jest ich pełna, mniej lub więcej. Tak, jak to ktoś napisał w innym, podobnym temacie, jeśli ktoś przestaje je miewać podczas akcji/po nich, pora zacząć żegnać się z pożarnictwem/ratownictwem.
Co do "sytuacje typu brak możności działania, blokada (pod wpływem emocji) itd.", na szczęście póki co takiego czegoś nie doświadczyłem jeszcze (adrenalina robi swoje), ale kto wie co czeka jutro, a może nawet za kwadrans. Nigdy nie wiadomo kiedy los da kolejny wyjazd (i jaki on będzie).