Podsumowujac wszystkie Wasze wypowiedzi i przestudiowane przeze mnie przepisy mozna stwierdzic jedno - bałagan. Cos jest ale nie wiadomo jak sie do tego zabrac tak zeby bylo dobrze. Niestety do tego balaganu trzeba sie jakos odniesc i zadbac o bezpieczenstwo siebie i swoich pracownikow. Proponuje po prostu zaakceptowanie faktu ustawy i zatrudnianie na umowe zlecenie, bardzo niska czesc etatu lub umowe wspolpracy z firma ppoz. - jak kto woli i na co kogo stac. Olac ustawy nie mozna, bo wiadomo, ze prawo to prawo i swoje sankcje ma, a PIP kontroluje i kontrolowac bedzie. Wysylajcie pracownikow na szkolenia do strazy jesli maja oni tyle czasu na nieprzebywanie w firmie (przypomne, ze szkolenie na inspektora ppoz. trwa miesiac, w tym 2 tyg. na samoksztalcenie i kosztuje: stacjonarnie 1247zl, a wyjazdowo od 2300 do 2800zl/os.). Jesli nie chcecie lub nie mozecie ksztalcic pracownika to zatrudniajcie innych z zewnatrz na zlecenie lub najnizsza czesc etatu lub firma-firma...i ta opcja wydaje sie najlepsza finansowo. Inspektorowi dac miesiecznie 400zl i nie patrzec w okno ze strachem czy PIP idzie. Inspektor dopilnuje dokumentacji, podpisze sie pod czym trzeba, zadba o sprzet gasniczy, etc. Inspektor ds. ppoz. to nie bedzie osoba siedzaca w firmie i czekajaca na pozar by dzialac, bo jak rozumiecie to bylby cieciu. To ma byc osoba, ktora zadba o dokumentacje i sprzet w firmie oraz KONIECZNE szkolenia pracownikow w ramach szkolen okresowych BHP pod katem ppoz. Behapowiec nie moze przy SZKOLENIACH OKRESOWYCH prowadzic SZKOLEN PRZECIWPOZAROWYCH, a te w mysl przepisow sa obowiazkowe i kazdy pracownik ma od inspektora ppoz. otrzymac zaswiadczenie o ukonczeniu, kotre idzie do kadr i teczek osobowych, tak samo jak zaswiadczenie od behapowca o tym, ze przeszkolil okresowo pracownikow. Nie mieszajmy i nie bladzmy w tym wszystkim - jest to sprawa prosta i o nia trzeba dbac tak samo jak o bezpieczenstwo nasze i naszych ludzi.
No jeśli chodzi kolego o umowę o dzieło czy umowę zlecenie to dana osoba z którą zawierasz taką umowę nie jest pracownikiem. Musi to być osoba zatrudniona na etat lub część etatu.
Na stronie MPiPS jest już komentarz:
"Nowelizacja Kodeksu pracy - ochrona przeciwpożarowa W związku z uchwaleniem ustawy z 21 listopada 2008 r. o zmianie ustawy – Kodeks pracy (Dz. U. Nr 223, poz. 1460) i z dodaniem art. 2091 § 1 pkt 2 lit. b informującego o obowiązku pracodawcy odnośnie wyznaczenia pracownika do wykonywania czynności w zakresie ochrony przeciwpożarowej i ewakuacji pracowników wyjaśniamy, że wynika to z obowiązującego już od wielu lat art. 4 ustawy z 24 sierpnia 1991 r. o ochronie przeciwpożarowej (Dz. U. z 2002 r. Nr 147, poz. 1229, z późn. zm.). A więc nie jest to obowiązek nowy.
Art. 2091 § 1 pkt 2 znowelizowanego Kodeksu pracy zobowiązuje wszystkich pracodawców, o których mowa w art. 3 k.p. - bez względu na liczbę zatrudnionych - do wyznaczenia pracowników m.in. do wykonywania czynności w zakresie ochrony przeciwpożarowej i ewakuacji pracowników, zgodnie z przepisami o ochronie przeciwpożarowej.
Oznacza to, że wyznaczony pracownik powinien wykonywać czynności określone w szczególności w przepisach art. 4 ust. 1 ustawy z dnia 24 sierpnia 1991 r. o ochronie przeciwpożarowej, a więc powinien również posiadać odpowiednie kwalifikacje, określone w tej ustawie.
Zgodnie z przepisami, każdy pracodawca - będący jednocześnie właścicielem, zarządcą lub użytkownikiem budynków, obiektów lub terenów - był od wielu lat zobowiązany do wykonywania czynności w zakresie ochrony przeciwpożarowej. Przepisy znowelizowanego Kodeksu pracy nie zmieniają zakresu tych czynności.
Problemy z wdrożeniem obowiązku wynikającego z art. 2091 § 1 pkt 2 lit. b Kodeksu pracy będą mieli tylko ci pracodawcy, którzy dotychczas nie w pełni przestrzegali przepisów ustawy o ochronie przeciwpożarowej.
Zgodnie z art. 2091 § 2 k.p. działania, o których mowa w § 1, to jest dotyczące m.in. wyznaczania pracowników do udzielania pierwszej pomocy i wykonywania czynności w zakresie ochrony przeciwpożarowej, powinny być dostosowane do rodzaju i zakresu prowadzonej działalności, liczby zatrudnionych pracowników i innych osób przebywających na terenie zakładu pracy oraz rodzaju i poziomu występujących zagrożeń. Także liczba pracowników wykonujących czynności w zakresie ochrony przeciwpożarowej powinna być uzależniona od rodzaju i poziomu występujących zagrożeń (art. 2091 § 3 k.p.). Oznacza to, że w niektórych zakładach pracy niezbędne jest zatrudnienie 1 lub dwóch pracowników dla realizacji omawianych zadań, a w innym przypadku jest wystarczające zatrudnienie pracownika w niepełnym wymiarze czasu pracy np. na 1/5 etatu.
Kwalifikacje pracowników wyznaczonych przez pracodawcę do wykonywania czynności w zakresie ochrony przeciwpożarowej, o których mowa w znowelizowanym Kodeksie pracy, określają przepisy ustawy z 24 sierpnia 1991 r. o ochronie przeciwpożarowej oraz przepisów wykonawczych do tej ustawy, a w szczególności rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 25 października 2005 r. w sprawie wymagań kwalifikacyjnych oraz szkoleń dla strażaków jednostek ochrony przeciwpożarowej i osób wykonujących czynności z zakresu ochrony przeciwpożarowej (Dz. U. Nr 215, poz. 1823).
Jeżeli pracodawca wynajmuje pomieszczenie pracy w budynku i ma uregulowany tryb postępowania i zakres odpowiedzialności w dziedzinie ochrony przeciwpożarowej z właścicielem lub zarządcą tego budynku, to wówczas należy uznać, że właściciel lub zarządca w imieniu pracodawcy realizują obowiązek określony w art. 2091 k.p., w tym w § 1 pkt 2.
Dokonanie zmian w dziale dziesiątym „Bezpieczeństwo i higiena pracy” Kodeksu pracy było niezbędne ze względu na przedstawienie Polsce przez Komisję Europejską zarzutów formalnych w związku z niewłaściwym lub niepełnym wdrożeniem postanowień dyrektywy Rady 89/391/EWG z 12 czerwca 1989 r. w sprawie wprowadzenia środków w celu poprawy bezpieczeństwa i zdrowia pracowników w miejscu pracy (Dz. U. WE L 183 z 29.06.1989; Dz. Urz. UE Polskie wydanie specjalne, rozdz. 5, t. 1, str. 349). Komisja Europejska nie narzuciła konkretnego terminu dokonania pełnego wdrożenia dyrektywy 89/391/EWG, jednak należało dokonać tego możliwie jak najszybciej, tak aby nie spowodować podjęcia przez Komisję kroków w celu rozstrzygania sprawy przez Trybunał Sprawiedliwości, co mogłoby narazić Polskę na dolegliwe kary finansowe.
Z pierwszych sygnałów wynika, że pewne problemy wystąpią z wyznaczeniem pracowników do wykonywania czynności w zakresie ochrony przeciwpożarowej i ewakuacji pracowników, szczególnie przez pracodawców zatrudniających jedną lub kilka osób (mikroprzedsiębiorstwa), zwłaszcza w kontekście wymagań kwalifikacyjnych określonych w przepisach o ochronie przeciwpożarowej. W tej sytuacji Jolanta Fedak, Minister Pracy i Polityki Społecznej, zwróciła się do Głównego Inspektora Pracy o niekorzystanie w 2009 r. z posiadanych uprawnień dotyczących możliwości karania (kara grzywny od 1 000 do 30 000 zł) pracodawców za niespełnianie wymagań kwalifikacyjnych przez wyznaczonych pracowników do wykonywania czynności z zakresu ochrony przeciwpożarowej, a wykorzystywanie w większym stopniu innych środków prewencyjnych. Ponadto rozważane są zmiany legislacyjne, uwzględniające potrzeby mikroprzedsiębiorstw w tym zakresie." - źródło:
http://www.mps.gov.pl/index.php?gid=1268Ministerstwo dalej brnie w zaparte. Trudno się teraz przyznać do błędu jaki popełniono, a jestem tego pewien, że takowy popełniony został. Dyrektywa wyraźnie mówi że pracodawca wyznacza pracownika do gaszenia pożaru i ewakuacji. Nie w niej mowy o odniesienie się do przepisów i kwalifikacji. Osoba, która ukończyła kurs inspektorów świadczy usługi w zakresie profilaktyki i taka osoba będąca inspektorem może przeszkolić innych pracowników. Przykład: zakład pracy pracuje na 3 zmiany. Inspektor ppoż. pracuje na cały etat od godz. 9:00 do 17:00 (8 godz.) Jest osobą dojeżdżająca z drugiego końca miasta albo mieszka w ogóle poza. O godz. 19:30 wybucha pożar. Kto w takim razie ma podjąć to gaszenie pożaru i ewakuację o których mówi Dyrektywa. Zamiar był słuszny. Ale wykonanie już nie. Moim zdaniem chodziło o to, żeby nawet na każdej zmianie była taka osoba przeszkolona przez Inspektora ppoż. lub firmę zewnętrzną, żeby potrafiła podjąć akcję gaszenia pożaru i ewakuację przed przyjazdem straży. A poza tym, w Dyrektywie jest mowa również o udzielaniu pierwszej pomocy w nagłych wypadkach. Czemu tu nie ma odniesienie w Kodeksie Pracy do przepisów o ratownictwie medycznym? Trzeba by było wyszkolić ratowników medycznych. A to nie takie proste. Bo nie tak łatwo uzyskać kwalifikacje. Czysta paranoja.