Trudno. Rozkaz nie gazeta, będzie się jeździć pełną obsadą, tak jak to rozpisane będzie w rozkazie (a ten podpisuje dowódca JRG - więc to chyba on będzie odpowiedzialny?). W ten sposób miasto i teren całego powiatu obsługiwać będzie u mnie jeden zastęp. Ciekawe, ile czasu potrzeba (albo ile nieszczęść), żeby ktoś "na górze" się w końcu zreflektował, że pomysł z pełną obsadą, mimo założeń, nie jest w polskich realiach najlepszym...