cały wątek przeczytałem i pomimo tego, że mam zdolnośc do empatii w miarę rozwiniętą, to nie rozumiem, jak można rozporządzać tak budżetem domowym, żeby wydatkowac środki finansowe z miesiąca na miesiąc; nie twierdzę, że tak jest zawsze, ale pilnuje tego, żeby mieć zawsze w dyspozycji środki wystarczające na pokrycie niezbędnych wydatków w perspektywie najbliższego półrocza; jeśli ktoś żyje z "miesiąca na miesiąc", "od pierwszego do pierwszego", to jest bardzo zły sygnał; od takiego stanu budżetu domowego do stanu w jakim znajduje się nasz budżet państwa jest już maleńki krok; osobiście mało mnie obchodzi, czy uposażenie będę miał na koncie 1, 5 czy 10; dalej to co najwyżej rozważyłbym możliwość upomnienia sie o odsetki za nieterminowe wywiązanie się z zobowiązania;)