I tutaj wychodzi znowu piękna sprawa - podnoszenie kwalifikacji było od niepamiętnych czasów wychwalane i promowane przez naszych przełożonych, ale tylko oficjalnie i najlepiej na własny koszt
A po podniesieniu tych kwalifikacji, uścisk ręki kierownika i tyle, a zapomniałem świetnie wygląda w statystykach, jak to pięknie strażacy podnoszą kwalifikacje. Taka sytuacja z przenoszeniem się na inne stanowisko po awans jest po prostu chora, nie ważne co robisz, jak robisz, ile czasu to robisz - w tabelce wpisane, że nie możesz no to NIE
Jeżeli chodzi o nadmiar oficerów i "blokadę" stanowisk podoficerskich to radzę, aby każdy zainteresowany przeanalizował tą sprawę w swoim województwie i sprawdził ilu z nich jest po SGSP (jacy by absolwenci nie byli to przynajmniej jak po skończeniu jakiejkolwiek innej szkoły związanej z fachem po prostu podstawowe pojęcie o temacie mają - zakładam mało ambitny "egzemplarz"
) a ilu po innych uczelniach z ciekawymi wydziałami, no i jak kształtowała się ich znajomość pożarnictwa przed "tuningiem". System szkolenia w PSP nie jest idealny i daleko mu do sprawiedliwego, ale jeżeli ktoś twierdzi że w SGSP niczego nie uczą, to zachęcam do zapoznania się z materiałami związanymi ściśle z pożarnictwem jakie muszą przerobić podchorążowie a następnie samemu spróbować napisać przykładowy egazamin bądź kolokwium i nie chodzi mi tutaj o przedmioty typu fizyka, matematyka, budownictwo tylko np. taktyka, środki gaśnicze lub techniczne systemy zabezpieczeń - to dla tych którzy twierdzą, że doświadczenie uber alles, a stopień powinien być nadawany tylko po zdobyciu większego stażu, no i błogosławieńtwie przełożonego że to ten jeden wybrany jest najlepszy - na pewno wtedy nie będzie ukłądów