Kiedyś dziwiłem się czemu do Pogotowia Energetycznego kupują samochody zachodniej produkcji, a nie np. Lubliny. Dowiedziałem się właśnie od jednego z pracowników, który eksploatował Lublina i Renault Master. Odpowiedź była prosta- Lublin stoi więcej w warsztacie, a nie w terenie. Mastera mają już ponad 3 latka i ani razu nie był serwisowany, a przecież wiemy w jakie tereny musi wjeżdżać pogotowie. Samochody też są myte często. No ale sprawa blach to sprawa także kosztów. Nowy Lublin w podstawowej wersji kosztował ponad 40 tyś zł, zaś Master około 70 tyś.. Nie wiem skąd w Polsce bierze się pojęcie, że im taniej tym lepiej. Przecież tu nie chodzi o pieniądze, ale awaryjność samochodów. Myślę, że w Polsce możliwa była by produkcja dobrych samochodów, gdyby troszkę bardziej myślano!! Mamy przecież inżynierów i zdolności, aby tworzyć taki sprzęt. Mnie najbardziej irytuje decyzja władz na temat prywatyzacji FSO!! Gdyby nie Daewoo, dziś mieli byśmy znakomicie prosperującą firmę, pewnie bez zmiany nazwy, a jedynie w grupie VW Group. Tak jak to uczynili nasi południowi sąsiedzi. Dziś Skoda to znakomite samochody z motorami pochodzącymi od VW, również Seat. Ostatnio także Dacia, którą przejeło Reno!! Jednak mozna dobrze kręcić firmy samochodowe z byłego bloku wschodniego o ile oczywiście nikt nie weźmie w łape kasy za wygrany przetarg, taj jak to było zapewne z FSO i Dawewoo. Teraz jeszcze koreańczycy zażądali kasy za to, że doprowadzili firmę do upadłości, puścili z torbami setki pracowników, których rodziny za pewne borykają się z problemami finansowymi, ale przecież żyjemy tylko w Polsce, w której większoci ludzi można zrobić coś na pokaz i jest wszystko ok!!