Miało być kto chce odpowiadać to ręka w górę więc ja pędzę z "meldunkiem", że u mnie ręka jest wysoko podniesiona go góry.
> Cywila/cywili przy akcji proszę o pomoc. Jeśli chce/chcą to pomaga(-ją), jeśli nie to nie. Ja jemu/im nie rozkazuję; jeśli coś się takiemu komuś stanie to nie ja za niego odpowiadam (rzecz jasna nie posyłam ich na "pierwszą linię ognia" ale "pierdółki" typu: przynieś wąż, zanieś coś tam temu czy tamtemu, itp.itd. to chyba żaden problem, prawda?)
>"Młodzieżowcy"; już sama przynależność do MDP sprawia to, że jest zgoda rodziców na ich udział w życiu danej OSP. I jeśli taki młodzieżowiec pojawi się przy działaniach to z pewnością go wykorzystam. Bo jest szkolony w czasie zbiórek, ćwiczeń; przede wszystkim pod kątem działań, sprzętu a dopiero później "gry i zabawy w kotka i myszkę" (było kilka zdarzeń w czasie naszych ćwiczeń: rodzice jeśli już to byli na swój sposób "dumni", że z dziecka robi się prawdziwy mężczyzna, że jest potrzebny, że okazał się przydatny- oczywiście (znowu) nie "pierwsza linia ognia" tam gdzie jest niebezpiecznie).
>Strażak "cywil" za taśmą?? A to co takiego? Nie rozumiem tego kompletnie. Wzięty z ulicy przychodzi do auta, ubiera się (jeśli nie ma zapasowych ubrań to albo pędzi do remizy albo i nie) i działa. Chciałbym widzieć swoją minę jakbym przyjechał do innej jednostki z pomocą a tam: stoją sobie strażacy z boku, nic nie robią i czekają -jedyny Wszechmogący wie na co? Albo przyjadą inni i widzą to u mnie; "Jeśli twoi ludzie stoją z boku (za taśmą)to co my mamy tu do roboty?" (no, chyba że są szczęśliwi bo zarobią kasę; nie dotyczy PSP) Tylko proszę Was, nie piszcie mi tu, że czekają na sprzęt którego jest za mało, itp.itd.
Dodam tylko, że wielokrotnie to było przerabiane, mógłbym opisać dziesiątki akcji w których taka pomoc okazała się nieoceniona.
Niemniej: to co napisałem dotyczy mnie, mojej jednostki. Jak mnie "zamkną" lub "beknę" to dam znać:- ku przestrodze. Pozdrawiam.