Autor Wątek: Karetka Wypadkowa w PSP............  (Przeczytany 5829 razy)

Offline siwy1973

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 36
Odp: Karetka Wypadkowa w PSP............
« Odpowiedź #25 dnia: Grudzień 17, 2008, 09:33:29 »
Witam,
SWW@ u mnie na PB od styczna dochodzą dodatkowo dwa etaty. Wszystko się da zrobić - jeśli będą na to pieniądze i troczę chęci i logicznego myślenia ludzi siedzących na wysokich stołkach. Co do szkolenia i ćwiczenia to ćwiczymy, tylko co jest warte ćwiczenie jeśli praktyki jest mało. Inny jest manekin a inny człowiek. Jeśli miałeś do czynienia z ratownictwem medycznym przy akcji, a myślę ze miałeś to wiesz o czym mówię.
ALE: KAŻDY MA SWOJE ZDANIE i ma prawo je głosić.
pozdro.

Offline emmil

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 169
Odp: Karetka Wypadkowa w PSP............
« Odpowiedź #26 dnia: Grudzień 17, 2008, 10:42:38 »
czy karetka w strazy to nie wiem :huh:
« Ostatnia zmiana: Grudzień 09, 2017, 12:06:00 wysłana przez emmil »

Offline sheldon

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.658
Odp: Karetka Wypadkowa w PSP............
« Odpowiedź #27 dnia: Grudzień 17, 2008, 10:48:48 »
W większych JRG zdarza się, że dowództwo stara się mieć na zmianie (przynajmniej?) jedną osobę z tytułem "pełnego" ratownika medycznego, który dysponuje bardziej zaawansowanym sprzętem (laryngoskop, rurki intubacyjne) niż ten zawarty w PSP R1 oraz dodatkowo lekami pierwszego rzutu, typu adrenalina itp. Z tego co mówi znajomy pracujący w takiej jednostce, rozwiązanie takie jest bardzo dobre, nie raz osoba ta (i jej magiczny plecak) były na wagę złota.
PYTAJ! ĆWICZ! KORZYSTAJ Z DOŚWIADCZEŃ KOLEGÓW!

Offline ognista fala

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 407
  • wchodzę tam skąd ty uciekasz
Odp: Karetka Wypadkowa w PSP............
« Odpowiedź #28 dnia: Grudzień 17, 2008, 11:22:31 »
Skoro prowadzimy rozmowę na temat karetki na podziale to może dorzućmy do tego radiowóz  :wacko: a później jak bedzię się to sprawdzać to władza w mniejszych miejscowościach zastanowi sie nad pługiem na zimę (chociaż narazie nie potrzebny), jedną śmieciarką itp. Panowie nie uważacie że my i tak mamy dużo obowiązków w porównaniu do innych służb?? (oczywiście nie przekłada sie to na finanse)

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Karetka Wypadkowa w PSP............
« Odpowiedź #29 dnia: Grudzień 17, 2008, 11:45:16 »
Nie wiem czemu, ale część z Was po prostu nie rozumie, że stacjonowanie karetki w siedzibie JRG nie musi się wiązać z przejęciem przez nas obowiązków PR. Karetka wypadkowa z obsadą: kierowca (może również być po kursie rat. med.), ratownik medyczny i sanitariusz. koniec. Żadnego strażaka. Po prostu jeżdżą z nami do niektórych zdarzeń a my z nimi.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline sww

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 34
Odp: Karetka Wypadkowa w PSP............
« Odpowiedź #30 dnia: Grudzień 17, 2008, 23:32:49 »
Witam,
SWW@ u mnie na PB od styczna dochodzą dodatkowo dwa etaty. Wszystko się da zrobić - jeśli będą na to pieniądze i troczę chęci i logicznego myślenia ludzi siedzących na wysokich stołkach. Co do szkolenia i ćwiczenia to ćwiczymy, tylko co jest warte ćwiczenie jeśli praktyki jest mało. Inny jest manekin a inny człowiek.
Kolego siwy1973 można pozazdrościć wam tych 2 dodatkowych etatów, na pewno to odciąży w jakimś stopniu PB. Co do szkoleń i ćwiczeń to twierdze i zawsze twierdziłem że jest tego za mało. Co mogę podpowiedzieć, to są już teraz super manekiny z możliwością podłączenia do komputera i wtedy można np. przez rzutnik rzucać wykazy programu na ścianę. Bardzo przydatne w ćwiczeniach, zresztą oprogramowanie umożliwia nam szereg procedur jakie musimy wykonać. Jest to jeszcze spory koszt do zainwestowania ale na jeden powiat warto. można przecież też szkolić druhów z OSP. Fakt nie jest to człowiek ale ..... Każdy nasz wyjazd to nieszczęście ludzkie i wolałbym aby tych wyjazdów było jak najmniej. I tu nie chodzi o to że chciałbym przez cały czas gnuśnieć. Po prostu jakaś tam część człowieka oddziaływuje na widok poszkodowanych. Koledzy co do ratowników medycznych to jestem za tym żeby było ich jak najwięcej w naszym fachu, mamy się od kogo uczyć tego fachu, ale wykonywanie czynności przez nas i nich jeśli są funkcjonariuszami podczas naszych działań. Ale bieganie w czasie służby po Szpitalu z pacjentem na wózku do rentgena i innych badań, tego jakoś nie mogę zdzierżyć !!!. Pochwalam komendy które podczas naboru do służby punktują znacznie przeszkolenie zawodowe w tym kierunku, ale traktujmy ich jak strażaków bo nimi są z jakąś dodatkową wiedzą, a nie typowych medyków.
pozdrowionka

Offline bulon

  • Elitarny spamer :)
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.521
  • www.heartsaver.pl
    • Kursy pierwszej pomocy
Odp: Karetka Wypadkowa w PSP............
« Odpowiedź #31 dnia: Grudzień 18, 2008, 09:43:19 »
typowe myslenie- wrzucmy karetke do strazakow- bedzie lepiej !
to o czym mowicie- dlugie czasow dojazdow, informowanie o wypadku drugiej sluzby po dojezdzie zeby bylo ze my szybciej, to są PATOLOGIE.
u mnie jakos w pogotowiu na haslo wypadek, jesli wplynelo na 999 to pierw wysylana jest karetka  a potem od razu dzwonione jest do strazakow. strazacy robia tak samo. mimo ze dyspozytornia jest w kompletnie innym miejscu i karetka tak samo.
wyjazdy w K1 to wyjazdy w K1- w ciagu minuty, u nas jest to powiedziane nawet bardziej szczegolow jak u strazakow- mniej niz minuta.
i teraz pytanie- jakie porownanie maja strazacy do wyjazdow pogotowia ? ano tylko i wylacznie porownanie wyjazdow do wypadkow- ile razy scigaliscie sie do dusznosci, zawalu, nieprzytomnego, reanimacji, poparzonego dziecka?
moze akurat u was na terenie punkt pogotowia znajduje sie dalej od najblizszego niebezpeicznego miejsca na drodze- wescie to pod uwage.
a wszedze tam gdzie faktycznie leja na temat to powtorze- PATOLOGIA !

karetki nie musza byc w zadnej strazy, z tym ze pytanie czy chodzi o garazowanie czy cala strutkure pogotowia ?
co lepsza- kazda karetka moze byc innej firmy prywatnej !
istotą problemu jest brak Krajowego Systemu Ratowniczego oraz durna ustawa o PRM + brak regionalnych CPRow, gdzie ebdzie pracowac obsada kilku powiatow. Dla mnie ciaglym problemem jest to, ze karetka z sasiedneigo powiatu bedzie szybciej o 10-15 min niz moja karetka- to jerst dla mnie dramat, bo ustawa mowi, ze musze prosic zgode wojewodzkiego o pomoc sasiedniego ale takie zgody wydawane sa tylko wtedy, gdy brakuje mi wlasnej karetki...

Jeden- Krajowy System Ratowniczy, z regionalnymi Cprami, ze wszystkimi mozliwy podmiotami wlaczonymi w niego.

Natomiast idea karetek z ratownikami medycznymi wyszkolonymi jak strazacy, w ciuchach ochronnych, odo, helmach- moze juz niedlugo bo wroble cwierkaja :)
Prywatnie zdanie wyrażam pisząc kolorem czarnym.

Moderuje przy pomocy koloru navy.
Każdy moderator ma swój kolor.

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Karetka Wypadkowa w PSP............
« Odpowiedź #32 dnia: Grudzień 18, 2008, 23:05:56 »
No to pozwole sobie opisac jak to za dobrych czasow wygladalo w mojej jednostce. Na mocy porozumienia z PR jedna z karetek (zespol RW) stacjonowal z JRG. Dysponowany byl tel. przez dyspozytora PR. Dyspozycje odbieral nasz dyspozytor PA (tak jak to w pogotowiu wypelnial karte zdarzenia). Chlopaki i dziewczyny z pogotowia byli bardzo zadowolenie bo:
1. warunki bytowe znacznie lepsze niz na stacji pogotowia, gdzie w malym budynku upchane byly 4 inne zespoly.
2. sasiedztwo strazakow bardzo im odpowiadolo - znacznie bardziej niz sasiedztwo przelozonych z PR ;)

My z kolei znalismy ratownikow i lekarzy z ktorymi wspolnie musielismy dzialac na miejscu zdarzen - to polepszalo nasza wspolprace.
Na poczatku zespol faktycznie jezdzil jedynie w K1 i K2. Dodatkowo, gdy dyspozytor PA otrzymywal z MSK zgloszenie: wypadek czy pozar w budynku, i wiedzial, ze karetka jest w koszarach, to od razu dysponowal i ich. Bez wypisywania karty zdarzenia, co oczywiscie bylo wielkim + jesli chodzi o czas wejscia do dzialan. Nastepnie oddzwanial na 999 i informowal o wyslaniu karetki, na spokojnie wypisywal z dyspozytorka PR karte. Adekwatnie jak dostawal zgloszenie od dyspozytorki PR o wypadku, od razu z karetka wysylal straz. Nastepnie o fakcie informowal telefonicznie MSK. Slowem pomijalismy cala procedure dysponowania (lacznie z wypisywaniem papierkow), a raczej przenosilismy ja w czasie na pozniej ;)
Ponadto dyspozytor PA mial stala lacznosc na osobnym kanale z zespolem karetki, dlatego rowniez oni sami bez posrednictwa wlasnej dyspozytorki, mogli na miejsce sciagac sobie nasze zastepy, kiedy uznali to za potrzebne.

Tylko, ze niestety taka swietna wspolpraca musiala komus przeszkadzac.. Nagle dyspozytorka pogotowia zaczela wysylac ten zespol do wszystkiego, lacznie ze sraczka i "bolem nogi od 4 miesiecy"!!!
Zespol jezdzil nawet w K5. Na uwage naszego dyspozytora, ze karetka powinna jezdzic w K1 i K2 dyspozytorka kazala mu na karcie zdarzenia poprawic wczesniej podane K5 na K2, po czym spytala arogancko, czy teraz sie wszystko zgadza. Zespol czasem robil po 30!!! wyjazdow na dobe. Chlopaki z PR mieli po dziurki w nosie dyzurow u nas, poniewaz karetka byla najczesciej wyjezdzajaca w miescie. Rowniez nasz dyspozytor w nocy oka nie zmruzyl, bo co 20 min. dzwonilo z 999.
Nastepnie zespol dostal sztywne lacze z centrali PR do swojego pokoju, byl dysponowany bez posrednictwa dyspozytora PA, zniknela radiostacja z karetki i skonczyly sie wspolne wyjazdy do zdarzen. Od tamtego czasu nie pamietam, by choc raz wyjechalibysmy razem do pozaru czy wypadku, mimo, ze po kilku, kilkunastu minutach i tak tam razem sie znajdowalismy - kwestia straconego czasu.

ps. I jeszcze w aspekcie K1. To nie jest tak, ze karetka w kazdym K1 wyjezdza w ciagu 1min. czasem zdarza sie, ze chlopaki odbieraja zgloszenie, maja K1 (np. atak epi, czy zaslabniecie) po czym spokojnie dopijaja kawe i schodza do karetki. Tak, sa wezwania gdzie wyjezdzaja w przeciagu 1 min - haslo dziecko itp. jednak zdecydowana wiekszosc K1 przyjmowana jest na spokojnie. Trudno sie im dziwic, poniewaz nadal jezdza ok. 12-18 razy w ciagu doby.
W temacie czasu wyjazdu bijemy ich na glowe.

tyle tego mojego wywodu.
pozdr.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 18, 2008, 23:09:49 wysłana przez zero-11 »

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!