Ale jeżeli są to ludzie na służbowym (a nie na funkcyjnym) to niczego nie zmieni. Odłoży tylko w czasie i spowoduje "piętrzenie się" problemu. Bo jak Iksiński zamiast urlopu będzie wybierał nadgodziny, to mu zostanie urlop, który też kiedyś musi wybrać. Jeżeli jest to komenda, gdzie komórki są przynajmniej dwuosobowe, to może coś nadgodzin w ten sposób zbiją. Ale w małych komendach, gdzie często jedna osoba musi ogarniać to, co w KW 5-6 osób, spowoduje to tylko więcej problemów.