Wszelkie narzekania będą torpedowane nie z powodu dobrobytu finansowego w straży tylko z tego, że cała struktura decyzyjna to związkowcy trzymający palec w tyłku władzy. Trzęsą się na samą myśl, że będą musieli się tłumaczyć z samego faktu niezadowolenia ludu. Tak jak to Panowie przekonywali a wręcz zakazywali by nie protestować ostatnim razem... potem po łapkach dostali.... Niby są z ludu i dla ludu.... Tyle, że to w praktyce tylko propaganda...
W straży nie za wiele się zmieniło.. Gadają że kiedyś było źle a teraz jest dobrze. Z mojej perspektywy jest organizacyjnie i decyzyjne a przede wszystkim operacyjnie tak samo jak było. Ten sam cyrk.
Nadgodziny to prosta sprawa dla niezadowolonych ze stawki - nie chcesz tej forsy to sobie odbierz swoje cenne godziny w naturze i wykorzystaj ten czas na zarabianie dużej forsy jako fachowiec gdzieś indziej. Matematyka jest bezlitosna. Ja jestem akurat z tego zadowolony ze mam 100% swojej godzinówki. To akurat niewątpliwy sukces.
Co do tego by teraz protestować o zarobki to rzeczywiście nie jest dobry czas. To prawda, że inflacja wpieprzyła wszystko co wywalczone ale idzie trudny czas.... Ludzie mniej pracują, mniej handlują, mniej produkują.... Mieszkaniówka i działki tylko idą bo wiara w panice chce gdzieś ulokować pieniądze skoro za oszczędności w banku będą musieli dodatkowo płacić.... A tu socjal coraz większy... Kiedyś to musi pierdyknąć...