Dwie sprawy.
1. Jeśli nie ma nadgodzin (przy zachowaniu stanów minimalnych) to dobrze. Strażacy pracują tyle co powinni, nie są przeciążeni itp. Świadczy to o znakomitej organizacji pracy (polityka kadrowa, brak wakatow itp).
2. Komendanci, jako zarządzający powinni dążyć, aby liczba nadgodzin była jak najmniejsza (przy zachowaniu ciąg. służby) ponieważ ICH OBOWIAZKEM jest dbanie o finanse, a te są ograniczone i nie wszyscy chyba wiedzą, że finanse to naczynia połączone - jak gdzieś dokladasz to i gdzieś zabrać trzeba.
Pisze to tylko dlatego, że coś tak między wierszami można wyczytać, że strażacy to powinni mieć po max liczbie nadgodzin i obowiązkowo wszystkie płatne - wtedy super. Otóż nie panowie, nie ma obowiązku a duża liczba nadgodzin jest niepożądana dla dobra formacji a i strażaka (odpoczynek, czas z rodziną itp.). Wcześniej wszyscy na to narzekali teraz ze za mało pracują - nie trafisz he he.