Na skutek regulacji zawartej w art. 35 ust. 9. ustawy o PSP niedopuszczalne jest planowanie strażakowi pełniącemu służbę w systemie zmianowym w ciągu tygodnia pracowniczego* więcej niż dwóch służb - nie dostrzegają tego nasi przełożeni, ustawodawca, nawet związki zawodowe zdają się nie dostrzegać tego problemu. Tymczasem nagminne jest pełnienie pięciu, sześciu służb, co w oczywisty sposób jest sprzeczne z przywołanym przepisem. Tego faktu nie zmienia regulacja zawarta w następnym ustępie, gdyż dotyczy ona jedynie wprowadzenia stanu podwyższonej gotowości operacyjnej. Wielu przedstawicieli strony służbowej zapomina tez o tym, że generalną tygodniową normą czasu służby strażaka w systemie zmianowym jest 40h - art. 35 ust. 1. Norma określona w ust. 9 dotyczy wydłużenia tygodniowego czasu służby do 48h w celu zapewnienia "ciągłości służby", której mając na względzie dyrektywę racjonalności ustawodawcy, nie można tłumaczyć inaczej, jak konieczności zapewnienia obsady zmiany służbowej w godzinach 0.00 - 8.00 w trakcie pełnienia drugiej służby w ciągu tygodnia pracowniczego*.
Tyle tytułem wstępu, a teraz moje uwagi do aktualnego projektu:
- proponuję usankcjonowanie istniejącej praktyki, tj. pełnienia przez strażaków systemu zmianowego służby w wymiarze 64h/tydz. (zamiast ustawowo dopuszczalnej granicy 48h/tydz.)
- wprowadzenie generalnej zasady, że za czas służby pow. 40h/tydz. należy się czas wolny w takim samym wymiarze
- wprowadzenie możliwości odbierania czasu wolnego w następnych okresach rozliczeniowych (proponuję przyjąć sześć okresów) z jednoczesnym nakazem udzielania wolnego z tego tytułu przed innymi tytułami (zanim strażak pójdzie na bieżący urlop, musi mieć rozliczony na zero czas służby z poprzednich okresów)
- wprowadzenie możliwości zapłaty ekwiwalentu za nieodebrane godziny ponadnormatywne z ograniczeniem ilości tych płatnych nadgodzin do 8h/tydz. (powyżej bezwzględnie należy udzielić wolnego); wyjątkiem powinni być strażacy odchodzący na zaopatrzenie emerytalne, którym ekwiwalent ten powinien być wypłacany za całość godzin ponadnormatywnych
- ekwiwalent ten, czy też jak jest to nazywane w projekcie rekompensata nie powinien stanowić 60% średniej stawki godzinowej, a powinien być on ustalany jak ekwiwalent za urlop (należy go powiązać z osobistą stwką zaszeregowania - dowódca zmiany ma trochę inny zakres czynności a co za tym idzie odpowiedzialność niż np. st. ratownik i nie widzę powodu, dla którego mieliby otrzymywać rekompensatę w tej samej wysokości)
- urlop dodatkowy, który przysługuje między innymi z tytułu pełnienia służby w warunkach szczególnie uciążliwych ze względu na przedłużony czas służby w mojej ocenie stanowi odpowiednik 50% dodatku za nadgodziny przysługującego pracownikom; mając to na względzie jest i tak znacznie korzystniejszy z punktu widzenia strony służbowej, niż wspomniany dodatek - urlop dodatkowy w wymiarze 18 dni, gdyby przysługiwał on tylko z tytułu pełnienia służby w warunkach szczególnie uciążliwych ze względu na przedłużony czas służby na warunkach odpowiednich do tych dotyczących pracowników przysługiwałby już po odsłużeniu 12 służb ponadnormatywnych (288h), czyli służąc 48h/tydz. zajęłoby to 36 tygodni; a nie zapominajmy, że te 18 dni urlopu dodatkowego przysługuje również za pełnienie służby w warunkach szkodliwych dla zdrowia; jeśli koniecznie strona służbowo-rządowa chce na nowo regulować nasze prawo do urlopu dodatkowego, bardzo proszę, ale pod warunkiem rozbicia art. 71a ust. 2 na dwie jednostki redakcyjne poprzez dodanie ust. 2a, który dotyczyłby właśnie przedłużonego czasu służby i wtedy można ustalić wymiar urlopu w wysokości proponowanej przez stronę rządową; "nowy" ust. 2 dotyczyłby jedynie szkodliwych warunków i wymiar urlopu powinien pozostać bez zmian. Oczywiście ust. 5 pozostaje bez zmian.
Tak ja to widzę.
* Tydzień pracowniczy jest to 7 kolejnych dni kalendarzowych, poczynając od pierwszego dnia okresu rozliczeniowego. [http://polskieprawopracy.blox.pl]