Problemy które są wymienione w cytacie faktycznie są ważne , a na dodatek nurtują one środowisko strażackie od lat. Trudno więc zrozumieć dlaczego przynajmniej części z nich nie można załatwić przez tak długi okres. Jednak nie mogę pojąć Waszego poparcia dla pomysłu podniesienia granicy wieku dla osób uczestniczących w akcjach . Uważam że ta granica jest jak najbardziej słuszna , pomimo tego ze osobiście jest mi chyba do niej znacznie bliżej niz większości forumowiczów.
Twierdzicie że w PSP nie ma takich ograniczeń , ale juz Ogureczek1988 słusznie pytał kto widział tam kierowcę w wieku ponad 60lat? Strażacy w PSP przechodzą badania lekarskie znacznie dokładniejsze niż większość ochotników i najczęściej juz po 50 zaczynają mieć kłopoty z lekarzami - a to coś ze wzrokiem, z to ze słuchem, a to serce, wydolność itp. A wtedy są dwa wyjścia - albo zmiana stanowiska ( biuro lub SK), albo emerytura.
Dlatego więc myśle ze gdyby takie same badania mieli zrobić owi 60-latkowie chcący nadal jeździć do akcji, to mieliby analogiczne problemy. A przecież nikt im nie zakazuje działalności w OSP - nadal mogą pełnić różne funkcje , a nawet kierować pojazdami - tyle że już nie w drodze do akcji. Mówię to z pełna świadomością , bo znam przypadek gdy ochotnik zmarł podczas akcji ( zawał) i wcale nie miał skończonych 60 lat.
Uważam więc ten zapis jest jak najbardziej słuszny i nie jest on problemem OSP, a wręcz działa na korzyść ochotników.
@Dzumsi
Z takimi pomysłami proponuje dać sobie spokój. W ten sposób dajesz tylko argumenty przeciwnikom wypłacania czegokolwiek ochotnikom.
A przypomnę że ochotnicy nie pobierają jakiegokolwiek WYNAGRODZENIA za to co robią dla społeczeństwa. Ekwiwalent jest tylko forma rekompensaty za wysiłek, stracony czas, narażanie zdrowia itp A co ochotnik zrobi z otrzymanymi pieniędzmi nikt nie powinien wnikać - jeśli ma ochotę przekazać na rzecz własnej OSP nikt mu przecież nie zabroni. Jednak wszyscy powinni wiedzieć że praca ochotników też ma swoją wartość, bo jeśli nic nie kosztuje to większość osób ( w tym prze wszystkim tych które podejmują decyzje) uznaję ja za bezwartościową - a chyba nikt z nas by nie chciał aby ktokolwiek mowił ze nasza dzialność jest bezwartościowa.
Rozumiem tez że ochotnicy to specyficzna grupa osób, która strażactwo najczęściej pojmuje jako swoje hobby. Chwała im wszystkim za to, ale myślę że sam fakt chęci niesienia pomocy innym zasługuje na to, aby otrzymać niezbędne narzędzia i wyposazenie im to umożliwiające. Ochotnik poświęca czas , siły, nadstawia swój kark itp , ale powinien mieć czym pracować , oraz otrzymać rekompensatę za swoje poświęcenie.
A jeśli idziesz do pracy, gdzie niezbędne jest jakieś ubranie robocze to wolisz je dostać od pracodawcy czy chciałbyś aby potrącił Ci za nie z pensji ?