Witam Panowie. Chciałbym przytoczyć jeden przykład znany mi z opowieści, ale prawdziwy. Kilka lat temu: pożar mieszkania, 1 piętro, nasadka do okna, wejście ratownika do mieszkania, eksplozja zgromadzonych tam substancji chemicznych,......., Siemianowice Śląskie, renta inwalidzka. Chłopak nie miał na sobie dołu "ubrania specjalnego" i niestety od pasa w dół poparzenie 3 stopień bodajże termiczne i chemiczne. Daje to trochę do myślenia. Żadne ubranie nas nie zabezpieczy jeżeli nie będziemy myśleć, a choć i myślimy to i tak nie zdołamy wszystkiego przewidzieć. Szczerze mówiąc to wolę żeby przy byle jakim śmietniku d.... mi się spociła niż j.... odpadło.