Witam!
Coś Wam naprawdę wszystkim dzwoni – tylko nie wiecie w którym kościele .
Co do przeciw ognia – na razie pominę bo w Polsce nie spotykane i niestosowane jednak działa to trochę inaczej.
Mi coś <tam> dzwoni, że swego czasu, chyba również w
Kuźni próbowali, a może tylko mieli takiego pomysła?
Za dalekooo byłem od sztabu i tylko tak jak MIKO mówisz - echo po czasie doszło!
Kiedyś próbowaliśmy, coś podobnego /bez ładunków/ w Puszczy Nadnoteckiej. Na pewnym odcinku ok. 1 km. przy odpowiednim zabezpieczeniu roznieciliśmy (po amerykańsku, a co!) tzw. przeciw ogień i Ci powiem nawet działa
Tyle tylko, że to tak - dla jakiegoś sobie sprawdzenia na małym oddziale. W rzeczywistości nigdy jako d-ca na nic takiego /większe powierzch./ osobiście się nie odważyłem.
O tych ładunkach również /tylko/ słyszałem - nigdy, nigdzie ich nie widziałem.
Za to samoloty i śmigłowce - to faktycznie autentyczna
bomba!
Pozdr.