słyszałem ,ze ubrania arlenu te co poszły do krakowa to kupa straszna o ile je dostarczyli wogóle ,bo raczej trudno byłoby im je zrobić w takiej jakości jak zaprezentowali swój wzór na przetargu, bedac na pokazach w pionkach dowiedziałem sie ,że nomexu w polsce już odpazdziernika nie dało sie kupić w europie tak samo a membrany gore tylko na cito. wiec mysle ,ze jak tak było ,to arlen ubranie - jak zrobił to tylko z jakiejś podróby nomexu i kto wie czy i membrana jest ok. krakowowi raczej teraz nie bedzie zależało na sprawdzeniu jakości ubrań ( kasa pewnie poszła a to przecie kasa z modernizacyjnej), bo jak ja wiem to i oni wiedzą i kazdy kto siedzi w ubraniach to wie. obym sie mylił. bo najwiecej stracą ci co będa w tych ubrankach chodzić.
własciwie to ubranka powinny juz byc...ale w krakowie cisza ,wody w usta nabrali.