Widze, ze jestes kolejnym z tych, którzy wolą dojechać później i zapakować ciało w worek, niż dojechać szybciej, trochę się pomęczyć i mieć satysfakcje, że uratowało się człowieka.. Twoja sprawa..
Tak jestem strażakiem i wolę do akcji jechać 1 minutę dłużej, i jeśli tak się stanie zapakować ciało w worek jak napisałeś, niż aby moja rodzina i rodzina 5 innych strażaków z załogi co roku spotykała się na "feralnym" odcinku drogi na którym komuś wyciekł olej, rozbiło się szkło czy wysypał piasek, po to aby zapalić świeczkę dla spokoju naszej duszy - tych którzy jechali ratować życie i niedojechali.
I nadal twierdzę, że jeśli rzeczywiście rozpędził karetkę do 180 km/h dostałby odemnie kopa.
Nie życzę Ci jazdy do wypadku oddalonego od twojej jednostki o 20 km, Reno M210 z prędkością 60km/h i oczywiście na obszarze zabudowanym 50km/h...
Jeździłem do wypadków i pożarów oddalonych i o więcej kilometrów i niejechaliśmy 60 na godzinę bo w całym wprowadzeniu tachografów nie chodzi o to aby do wypadku jechać 50 na godzinę.
Jednego jestem pewien, że gdyby tacho było troszkę wcześniej wprowadzone, to w wypadku renówy w której zginął nasz kolega (którego znałem osobiście), nikt z góry nie powiedziałby kierowcy to twoja wina bo wariowałeś (bo byłaby ta nieszczęsna tarczka, która na takie słowa by nie pozwoliła), znam kierowcę, znałem go wcześniej i wiem jak bardzo boli go cała ta sytuacja, bo jego prędkość mieściła się w przedziale 50 do 60 na godzinę, niestety po wyjściu na prostą wpadł w koleiny które były pokryte warstwą lodu a dodatkowo dostał boczny wiatr, nikt nie miał szans aby z tego wyprowadzić jakiekolwiek auto, a tym bardziej wspomniane Renault M-210 i to ja tobie życzę abyś do wypadku oddalonego o 20 km jechał nawet 60 km/h ale abyś dojechał a nie przeżywał tego co przeżyły te załogi które nie miały szczęścia, a było już chyba 14 wypadków M-210 w skali kraju. A tak ciągle nie mogąc bronić swoich racji słyszymy z ust panów oficerów, że to wina kierowcy bo ze stara przesiadł się do super
auta i próbuje nie mając pojęcia o wysokiej technologii, i byłby powód aby na poważnie sprawą zajął się ktoś z prokuratury, bo były by dowody, że auto rozbija się przy w miarę bezpiecznych prędkościach.
I tak jak napisałeś jest to forum otwarte i każdy ma prawo wypowiadać swoje myśli i poglądy nawet te nie przemyślane, ja piszę to co przemyślałem i chciałbym abyś rzeczowo przekonał mnie że nie mam racji a nie próbował mnie obrażać, bo z tego co widzę jesteś kolejnym "nieśmiertelnym", ja w przeciwieństwie do ciebie, wyjeżdżając do akcji już nieraz ponosiłem odpowiedzialność nie tylko za siebie ale też za tych którzy jechali ze mną, nieraz też ......... daruję sobie nie chcę się licytować, zbyt wiele przeżyłem aby wdawać się w kolejną głupią pyskówkę.