Kolego z forum jak to piszesz
Nowy ! Ponoć "każdy śpiewać może, jeden lepiej drugi gorzej" Podobnie jest i w tzw. sporcie pożarniczym - uznawanym nota bene jako sport tylko w straży. Nie neguję potrzeby sprawności fizycznej i pewnego współzawodnictwa na różnych płaszczyznach i dziedzinach. Jednak PSP wydaje mi się została powołana w głównej mierze do niesienia pomocy wszystkim tego potrzebującym w innym zakresie. Rozumiem, że do tego potrzeba także pewnej tężyzny fizycznej, ale ona jest już w pewnej mierze weryfikowana z chwilą wstapienia do tej służby i następnie okresowo sprawdzana. Dbałość o nią należy do jednych z podstawowych niepisanych obowiązków. To, że jak piszesz komuś to nie pasuje, że musi siedzieć na słuzbie zamiast jeździc na obozy i zawody to wg. mnie totalna bzdura. Jak byśmy sobie tak prawie wszyscy jak w piosence "wyjechali na wakacje" jedni np. na zgrupowanie, drudzy na kurs rat. medycznego, trzeci na chemicznego itd... w tym czasie jeszcze wolne służby,urlopy i chorobowe - jak myślisz kto wówczas, by został i realizował podstawowe zadania? Pewnie właśnie Ci nieudacznicy i nieuki którzy nic nie potrafią i nie chcą poza spokojnym przebiegiem służby. Mają pecha.
Co do samego sportu np. pożarniczego - pewnie fajna rzecz. Wiesz u mnie w Komendzie pracował byly mistrz Europy w hakówce - dobry kolega. Odszedł po 20 latach służby ze względu na stan zdrowia - zgadnij co mu dolegalo? Teraz jeszcze pracują dwaj do niedawna czolowi zawodnicy Polski w tym sporcie. Często coś im obecnie dolega i są na zwolnieniach, sanatoriach itp. jak myślisz co? Kto wtedy pracuje i nie może nieraz skorzystać z wolnego?
Podsumowując: ja tego, akurat sportu nie uprawiałem, choć wiem do czego służy drabina hakowa i jak się nią poslugiwać, co to jest równoważnia, ściana i jak się to pokonuje itd.... Po prostu gram sobie na wolnym w zimie z kolegami w pilkę halową, chodzę na pływalnię, korzystam jak mam ochote z silowni. Latem biegam po lesie, pływam kajakiem po jeziorku, jeżdzę rowerkiem w terenie i narazie na sprawność fizyczną i zdrowie specjalnie - mimo zaawansowanego wieku nie narzekam!
Może jest to nie dokońca sprawiedliwe - bo nieraz niektórzy nie maja specjalnie wyboru /są też u mnie takie sytuacje/. Są w pewnien sposób przymuszani do treningów i startu w różnych zawodach. To nie raz nie ich wina, ale pewnych układów, dawnych nawyków i pozostalości starego systemu wartości.
Powiem w tym temacie jeszcze jedno i wiem co mówię - za urazy i związane z tym L-4 wg. zatwierdzonego i uzgodnionego z ZZ regulaminu podziału nagród w naszej Komendzie oraz wypadki przy pracy /tylko poza akcjami/ jest obniżana % wysokość przyznanej kwoty i przechodzi na innych. Jest motywacja nie???
Rozpisałem się, ale mnie trochę zdźażniło to co napisałeś.
Pozdrawiam i życzę mimo wszystko wielu sukcesów!