Autor Wątek: Dyzur Domowy- Farsa?  (Przeczytany 4149 razy)

Offline strazak69

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 57
Dyzur Domowy- Farsa?
« dnia: Luty 19, 2005, 20:14:30 »
MAM DO PANOW PYTANIE, A MIANOWICIE CZYM SA DYZURY DOMOWE OFICEROW 8 GODZINNYCH? W 2 polowie lat 80 oficerowie czy to z KR czy resortowi tzw pelnili dyzury w jednostkach przez 24 godziny, byli naturalnie wzmocnieniem zmiany sluzbowej , a teraz? czy jesli przyjedzie  ktos z pelniacych dyzur domowy na miejsce akcji , w dodatku samochodem operacyjnym z kierowca z Jrg, bo przeba go zabrac z domu to jest to pomoc? czy oslabienie podzialu bojowego?
 SZLAG mnie trafia jak mam pozar mieszkania w nocy i po wszystkim dojedzie ktos z oficerow pelniacych taki dyzur i po np godzinie wraca do domu a rano bierze wolne za udzial w nocnej akcji ratowniczo- gasniczej.WYJASNIE BO CHCE BYC DOBRZE ZROZUMIANY,CZY JEST TO FER?
JESLI NAPRAWDE BYLA BY AKCJA CIEZKA WYMAGAJACA DUZYCH SIL CZASU ITP, PROSZE BARDZO ALE  JESLI SPALI MI SIE W MIESZKANIU WERSALKA , 1 OSOBA NA OBSERWACJI W SZPITALU, MOWIE O CYWILU TO CZY OBECNOSC TAKIEGO OFICERA Z DOMU JEST KONIECZNA?DLATEGO POWINNY WROCIC CZASY PELNIENIA DYZUROW ALE W JEDNOSTCE, POTEM NIECH MA 48 WOLNE,TO NAPEWNO JEST DLA TAKIEGO OFICERA PRAKTYKA,NIE OBRAZAJAC NIKOGO TO POWIEM WPROST JESLI MA U MNIE DYZUR DOMOWY OFICER Z PREWENCJI BEZ DOSWIADCZENIA TAKTYCZNEGO I MUSZE  DAC MU JESZCZE SAMOCHOD OPERACYJNY Z KIEROWCA BY POJECHAL PO NIEGO DO DOMU, TO PYTAM SIE PO JAKA CHOLERE? CZY ON MI NAPRAWDE POMOZE?
 Z CALYM SZACUNKIEM DLA DOSWIADCZONYCH OFICEROW, PROSZE O ZROZUMIENIE TEMATU, NIE JESTEM NASTAWIONY NEGATYWNIE DO KADRY ALE NAPISALEM TO BY SPOWODOWAC DYSKUSJE JAK JEST  U WAS. DOPOWIEM TYLKO ZE PELNIE OBOWIAZKI D-CY ZMIANY. POZDRAWIAM WAS DRODZY KOLEDZY, I  PROSZE O WASZE OPINIE


 

BROKS

  • Gość
Dyzur Domowy- Farsa?
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 21, 2005, 13:09:25 »
Masz racje!!!Szlag trafia!!! Dyżury pełnią czasem oficerowie bez pojęcia o kierowaniu akcją!!! Na co tacy "zieloni" potrzebni na miejscu akcji to nie wiem...chyba tylko po to żeby strażaków powkur...ać!!! No i najgorsze że trzeba takiego "królewicza" przywieźć z domu i potem "bardzo zmęczonego" odwieźć do chaty-kierowca jeden ze zmiany wybywa bo robi za szofera i czasem pilnuje coby Jaśniepan Operacyjny się nie potknął!!! Pomysł dyżurów w JRG jak dla mnie to najmądrzejsze rozwiązanie no ale komuś to widocznie nie na rękę. W końcu by się chłopy przekonali za co tak wysokie dodatki biorą - za dyspozycyjność i mobilność!!!A jaka to mobilność jak bywa, że ON się zjawia kiedy już często pozamiatane!!!A potem sie pisze że dowodził poważną akcją!!! Może spać w JRG przez tydzień i chyba z tego powodu korona mu z głowy nie spadnie!!! Z pewnością mnie by nie spadła gdybym musiał taki dyżur w JRG pełnić... przynajmniej starałbym się jak najwięcej chłopakom pomóc!!!

Offline azotox

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 394
Dyzur Domowy- Farsa?
« Odpowiedź #2 dnia: Luty 21, 2005, 13:26:48 »
Macie rację. Życzę Wam jednak, żebyście: "awansowali" do biur, musieli pełnić dyżury domowe i czytać o sobie takie teksty. Radzę odmówić wyjazdu do akcji po zadysponowaniu -  wszytkim będzie dobrze, szczególnie Wam na dywaniku u 01.

BROKS

  • Gość
Dyzur Domowy- Farsa?
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 21, 2005, 13:49:08 »
My krytykujemy system jaki panuje a nie ludzi, którzy w nim funkcjonują. Skoro oficer jest dobrym prewentystą albo kwatermistrzem to niech nim będzie i nie pełni obowiązków oficera operacyjnego gdzie potrzebna wiedza operacyjna!!! To samo tyczy sie dyżurów domowych. Jeśli oficer operacyjny ma być mobilny i pomocny na akcji to chyba pomysł dyżurów w JRG nie jest absurdalny!!!To że Operacyjny musi wyjechać to jedzie bo ma taki obowiązek i musi go wypełniać. Nic nie poradzę, że przyjeżdża "za często" jak już sprawa załatwiona....to nie jego wina....to wina systemy jaki panuje!!!!

Offline azotox

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 394
Dyzur Domowy- Farsa?
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 21, 2005, 14:07:41 »
Do BROKSA.
W swoim poście nie krytykujesz tylko systemu. Zauważ, że oficerowie w dyspozycji też są w większości po SGSP. Królewicze i zieloni po jedynie słusznej szkole - gdzieś to już czytałem ... . Co to za nędzna uczelnia?

BROKS

  • Gość
Dyzur Domowy- Farsa?
« Odpowiedź #5 dnia: Luty 21, 2005, 14:36:22 »
No wybacz ale jak ktoś skończył SGSP i po studiach kilkanaście lat przepracował w prewencji albo kwatermistrzostwie to na pewno nie jest mistrzem "pola walki" (czyt. akcji ratowniczej).Na pewno jest obcykany w swojej "działce" w jakiej siedzi od lat!!! Ale siłą rzeczy nie ma praktyki i doświadczenia ratowniczego, więc ma mgliste pojęcie o sprawach operacyjnych. Co innego oficer, który skończył SGSP jest d-cą JRG lub pracuje w wydziale operacyjnym i sporo lat miał bliski kontakt z działaniami ratowniczymi kiedy jeszcze zaczynał od pracy na zmianach. Po SGSP absolwenci obierają różne drogi i dużo zależy od tego jak chłonęli wiedzę na uczelni oraz po jej zakończeniu już w określonej dziedzinie. Osobiście cały czas czegoś nowego się uczę bo czy się ma 10 lat słuzby czy 20 to nigdy nie jest się tak dobrym aby nie móc być lepszym!!! Moim zdaniem absolwent SGSP to dopiero materiał na dobrego oficera!!! Jak się ukształtuje i w którym kierunku to zależy od środowiska pożarniczego w jakie trafi oraz przede wszystkim od niego samego!!! No to tyle ...!!!  

Offline azotox

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 394
Dyzur Domowy- Farsa?
« Odpowiedź #6 dnia: Luty 21, 2005, 14:52:05 »
I tu się z Tobą zgadzam. Powstają jednak pytania: Po co biurowcom podbudowa SGSP? Uczą się czegoś, czego nie wykorzystują w pracy - szkoda czasu i kasy na takie cele. Myślę, że naszym kierunkiem powinna być specjalizacja - tj. przeszkolony fachowiec z cywila.
Poza tym powstaje pytanie: Jeżeli nie będą brali udziału w akcjach, to czy nie mogą być cywilami? Ile tu oszczędności, po co tu tak rozdmuchana SGSP.
 

Offline Seba

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 209
    • http://
Dyzur Domowy- Farsa?
« Odpowiedź #7 dnia: Luty 21, 2005, 14:57:01 »
to ja pójde dalej po co Komendom wogóle podział bojowy?
« Ostatnia zmiana: Luty 21, 2005, 14:59:57 wysłana przez Seba »

BROKS

  • Gość
Dyzur Domowy- Farsa?
« Odpowiedź #8 dnia: Luty 21, 2005, 15:01:53 »
No właśnie brak specjalizacji na SGSP to największy moim zdaniem minus!!!Ona powoli przekształca się w uczelnię cywilną!!!Po prostu chory jest system na który "doły w PSP" nic nie poradzą!!!Jedyna nadzieja że "góra" się otrząśnie i zacznie reformy!!!
« Ostatnia zmiana: Luty 21, 2005, 15:05:14 wysłana przez BROKS »

Offline path

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 98
Dyzur Domowy- Farsa?
« Odpowiedź #9 dnia: Luty 21, 2005, 21:04:09 »
odbiegliśmy od tematu
jak jest u mnie
otóż pełnię przez cały tydzień dyżur domowy. Jeśli otrzymuje telefon to jadę albo samochodem służbopwym ( z kierowcą, którego od razu jeśli sytuacja pozwala zwalniam) albo ( też się to zdarza) jak jest duszno z ludźmi jade swoim . Ponadto jeśli cos się dzieje blisko i jest telefon to też jadę choć nie mam dyżuru domowego.
natomiast myślę że pomysł aby oficerowie dyżurni pełnili służbe 24 godz. jest dobrym rozwiązaniem, dlatego że jeśli mają kierować akcją to najważniejsze są pierwsze minuty akcji i wtedy jest fizycznie 1 osoba więcej. natomiast teraz często dojeżdża się po fakcie.
path

Offline path

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 98
Dyzur Domowy- Farsa?
« Odpowiedź #10 dnia: Luty 21, 2005, 21:11:28 »
Coś zapomniałem
jestem też w grupie specjalistycznej i często wyjeżdżam nawet z urlopu. U mnie jest tak że nikt nie dobija się o te nadgodziny czy godz. nocne. Liczenie tego wszystkiego to koszmar. rozumiem że takie jest prawo ale mnie osobiście się to nie podoba.
Podstawa to to czy tę pracę się lubi czy nie. Pamiętam , że po akcjach na powodziach pewne grupy zawodowe dostały awanse w stopniach, medale a pewne nie. osobiście mnie to nie interesuje ponieważ za to co robię dostaję miesięczne wynagrodzenie.
Strażak 69 jest jeszcze jeden problem: czy ten oficer przejmuje od Ciebie kierowanie akcją? bo na tym polu rozwiązań jest wiele.

Offline strazak69

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 57
Dyzur Domowy- Farsa?
« Odpowiedź #11 dnia: Luty 22, 2005, 19:21:20 »
PATH. Bardzo dziekuje za zrozumienie tematu, moj glos w tej sprawie nie mial charakteru negatywnego. i milo mi ze  tez widzisz w sensie pozytywnym pelnienie sluzb 24 godzinnych, powiem Ci szczerze ze na podstawie mojej komendy mamy kilku naprawde wartosciowych oficerow z duzym doswiadczeniem bojowym, ale martwi mnie jeden aspekt ,ze maja zwiazane rece,nie mysle tylko o biurokracji papierkowej itp. u nas w JRG kat b mamy okolo 1800 wyjazdow w roku na zmianach sluzbowych stan 25, na sluzbie 18 strazakow, mam obsadzone 3 gasnicze  i SD, 8o procent podzialu bojowego to podoficerowie reszta to aspiranci.Powiem Ci PATH ze jesli ma sie na miejscu oficera ktory zna nasza robote i przy tym ma szacunek  dla ludzi, to jego obecnosc jest naprawde czynnikiem motywacyjnym dla strazakow, wsparciem duzej wiedzy i co tu mowic akcja jest jeszcze bardziej sprawniejsza.Masz racje  pierwsze minuty sa naprawde cenne, a przy akcjach np w zakladach przemyslowych sa bezcenne,znam oficerow ktorzy  przy pozarze sa naprawde z nami i maja zasade ZA MNĄ A NIE NAPRZÓD.PYTASZ CZY PRZEJMUJE DOWODZENIE?, nie zawsze roznie z tym bywa,to nie regula oczywiscie. Jest jeszcze jeden aspekt ,oficer musi poprostu lubic jezdzic do pozarow itp, jesli tego nie lubi, meczy go to, to nic na sile sie nie zrobi, to dotyczy tez malej grupy, mam nadzieje z podzialu bojowego bo i tam nie brak asekurantow, maruderow  ,pozdrawiam

Offline bartek6

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 572
Dyzur Domowy- Farsa?
« Odpowiedź #12 dnia: Luty 23, 2005, 19:04:31 »
cóż ja widzę- teraz niezadowolenia że przybyłe osoby w postaci oficerów operacyjnych są bez wiedzy itp. ale jak ja wcześniej pisałem że wkurza mnie jak przyjeżdza jako oficer operacyjny mój wczesniejszy podwładny z niższym stopniem i nie majacy pojęcia bo wcześniej taką opinie dostał ode mnie aby łatwiej mu było przejść do biura z korzyścią dla niego jak i kolegów ze zmiany- to wówczas zarzucano mi że mam kompleksy żebym nie pisał głupot itp. no cóż widzę że zdaniab się zmieniają w zależności od zdania większościowego jakie panuje w danym temacie

Offline path

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 98
Dyzur Domowy- Farsa?
« Odpowiedź #13 dnia: Luty 23, 2005, 23:10:39 »
Bartku
myślę ze tutaj chodzi o cos innego niż doświadczenie zawodowe. mianowicie sam sposób pełnienia tych dyżurów nie do końca jest dobry. tak jak wspomniałem wcześniej ważne moim zdaniem jest to aby oficer dyżurny przyjeżdżał do zdarzenia równocześnie a nawet jako pierwszy ( w końcu szybki SLRR) i albo organizował tę akcję albo pomagał. Przyjazd po kilkudziesięciu minutach ( samochód do domu a następnie do zdarzenia ) jest potrzebny w przypadku  dużych akcji gdy trzeba zorganizować np. wyżywienie albo sztab. natomiast często jest tak że jest wypadek z osobą śmiertelną i PSK wysyła samochód po dyżurnego bo w przeciwnym wypadku WSKR zrobi awanturę czemu nie było oficera. natomiast jak oficer z dyzuru domowego przyjedzie to często jest już po wszystkim i po prostu zalicza zdarzenie bo z drugiej strony co ma zrobić?
Myślę że chodzi tu właśnie o system ( ładnie brzmi) pełnienia tych słuzb. oczywiście to co napisałeś odnośnie kwalifikacji czy wiedzy jest jak najbardziej na czasie.
Przypuszczam że jeśli jest tak jak napisał Strażak69 że ktoś lubi jeździć do pożarów , wypadków to doświadczenie i niezbędną wiedzę zdobędzie. natomiast jak jest osoba która za wiele razy przy tych zdarzeniach nie była a po przyjeździe w charakterze oficera dyżurnego zaczyna forsować pomysły nie zawsze odpowiadające danej sytuacji to.. no cóż samo życie
path

Offline strazak69

  • Bywalec
  • *
  • Wiadomości: 57
Dyzur Domowy- Farsa?
« Odpowiedź #14 dnia: Luty 24, 2005, 11:52:00 »
Bartek, wybacz ale znowu piszesz nie na temat.

Offline bartek6

  • Weteran
  • *
  • Wiadomości: 572
Dyzur Domowy- Farsa?
« Odpowiedź #15 dnia: Luty 26, 2005, 10:35:54 »
strażak69 ja odniosłem się na posty w których porusza się kwalifikacje oficera operacyjnego ( pisał o tym broks) a jeśli chodzi ci o system to właśnie należy zacząć od tego co pisze broks czyli kwalifikacji- zgadzam się że oficer operacyjny powinien być w komendzie 24 godz. i udać się od razu do zdarzenia- ale pod warunkiem że będzie posiadał takie kwalifikacje aby ode mnie przejąć dowodzenie- w mojej komendzie na 8 takich ludzi uważam że 2 kwalifikuje się do takiej funkcji