@998 nie mogę dać ci odpowiedzi bo nie usłyszeliśmy tego od rady soł., że chcą uniknąć kosztów a gdybać nie będę. Wiem, że remont ma być zrobiony bez jakichkolwiek rachuków.
A wy emocje byście stłumili w takiej sytuacji?
Wyobraźcie sobie, że przychodzi obcy człowiek do waszego domu i mówi, że bez waszej zgody wymieni wam dach, nie macie nic do powiedzenia a jak się nie zgodzicie to grozi, że was wyrzuci, choć wiecie że niedawno dach remontowaliście ale nie macie w domu np. ogrzewania. Czy nie próbujecie przekonać tego człowieka, żeby zainwestował te pieniądze w to ogrzewanie i powstrzymać go od niepotrzebnego remontu dachu? Czy zgadzacie się mieć nowiutki dach i nadal siedzieć w zimnym, zagrzybionym domu?
Wasz dach jest taki, że wymieniając konstrukcję trzeba zerwać także sufity, a ten człowiek ma na to wszystko np. 30 tyś. Sprowadzacie dekarza, który mówi wam to co już wiecie, że wymiana konieczna nie jest a w 30 tyś tego się zrobić nie da bo sama robocizna wyniesie 20 tyś. Nadal zgadzacie się na remont i sami zaczynacie szukać kto wam dołoży drugie 30 tyś kiedy pieniądze tego człowieka się skończą? Na przykładzie domu to abstrakcyjnie wygląda ale remiza dla wielu strażaków to drugi dom.