Ja bym zaryzykował taką, może niepopularną, tezę: te wszystkie szkolenia, recertyfikacje itd. do niczego konkretnego same w sobie nie doprowadzą. Zawsze będzie tak, że ktoś to potraktuje po macoszemu (każdy wie jak czasami wyglądają egzaminy). Tak na prawdę, to po kursie (przeprowadzone na odpowiednim poziomie ma się rozumieć), trzeba mieć odpowiednią dozę praktyki. Zresztą i tak pewnie strażacy jednostek które często mają z tymi sprawami do czynienia, wyszkoleni są nie najgorzej - bo jest gdzie zdobywać doświadczenie. A reszta? Nie oszukujmy się, ale nie da się w nieskończoność ćwiczyć, szkolić i doszkalać, jeśli w rzeczywistości robi się coś od święta. Nie da się, bo prędzej czy później to się znudzi (mnie się już niestety trochę nudzi).
A co z tym można zrobić? Trzeba wprowadzić ustawowy nakaz dysponowania do określonej grupy zgłoszeń (np. z NZK, lub duże prawdopodobieństwo NZK, do każdej traumy itp.) jednostki ratowniczej (PSP, OSP lub ZRM) która ma najkrótszy czas dojazdu w dane miejsce. I tyle. Oczywiście jeśli dysponowany jest samochód z PSP czy OSP, to równolegle jedzie ZRM. Albo będzie rzeczą normalną, że zastęp (np. SRt) z JRG, czy samochód z OSP, jedzie do zdarzenia czysto medycznego, albo to wszystko nie będzie na takim poziomie jakbyśmy chcieli. A mając tą codzienną praktykę, to już można szkolić aż do ALS.
Nie oszukujmy się. Zapaleńcy są, ale w ilości niewystarczającej. Przynajmniej ja z wiekiem dochodzę do wniosku, że nie mam już czasu na dogłębne studiowanie wiedzy, którą użyję może raz na 5 lat. Podstawy znam, co jakiś czas przypominam sobie to lub coś innego, ale żeby stawać się w tym wszystkim super obcykanym? No przepraszam, może to samolubne, ale muszę też patrzeć z czego żyję i zająć się bardziej swoimi sprawami. Tu jeszcze dochodzi specyfika mojej jednostki oraz fakt, że jestem ochotnikiem, ale mniejsza o to.
Problem tylko w tym, że niestety, choć chciałbym się mylić, największy sprzeciw przeciwko takiemu rozwiązaniu będzie właśnie ze strony strażackiej. I tylko proszę nie pisać, że tak się nie da, bo to nie nasza robota, że nie można wysyłać do czegoś, bo w tym czasie może będzie trzeba jechać do pożaru itp. Każda idea musi być wprowadzona z głową i uwzględniać specyfikę rejonu - wiadomo.