Grą kompromisów – niekoniecznie – no chyba, że prowadzicie działania ratownicze dla ludzi i procedur. Akurat @Sylwek ma dużo racji , bo zaczynamy działa ja w krótkim filmie o zabijaniu ( szpital w Leśnej Górze ) gdzie pacjent podskakuje podczas RKO na łóżku . Miałem już kilka pytań podczas akcji na bazie tego filmu i wcale nie jest to przyjemne .
W ratownictwie stosuje się do tego celu specjalne deski – my ich nie mamy , ale mają je niektóre karetki pogotowia .
Cała czynność jest niestety dużą abstrakcją , no chyba że nie widzieliście jeszcze nigdy zdeformowanego samochodu po wypadku , to nie to samo co wrak na ćwiczeniach . Często i gęsto niema po prostu na to miejsca , a skuteczność pozorna . Bardziej pod publikę niż ratownictwo .
Sama czynność prowadzenia skutecznej wentylacji , bez intubacji jest praktycznie niemożliwa , próbowałem i niema się jak ułożyć by uszczelnić maskę i jeszcze uciskać worek .Min. 2 -3 ratowników , a na to niema miejsca , Byłem świadkiem raz przy dużym urazie głowy , zaitubowania na siedząco poszkodowanego i prowadzenia wentylacji , ale na razie tylko dwa razy spotkałem tak ambitnych lekarzy i akurat tylko z LPR . Drugi raz był chłopak zasypany w wykopie , któremu wystawał tylko głowa .
Oczywiście w latach 90 na początku RatMed w straży powstał taki ładny film w Łodzi gdzie strażacy prowadzą RKO u siedzącego w samochodzie poszkodowanego ale jak na razie był to filmik . Ale proponuje spojrzeć do procedur które Nas obowiązują . Ja post dalej poszedłem daleko w swoich przemyśleniach , ale tu trochę przesadzacie już . I oczywiście możecie napisać że jest to możliwe i się z tym zgodzę z małym wyjątkiem w 1 przypadku na 100 , a to trochę mało by potwierdzać regułę i zmieniać procedury .
Pozdrawiam MIKO