Nie ma obawy, już niedalekiej przyszłości zebranie 'w pysk' stanie się istną przyjemnością, pieszczotą z dziedziny przyjacielskich uwag. Wystarczy wyobrazić sobie sytuację, kiedy postronny obserwator, zatroskany mieszkaniec, poszkodowany:
- udokumentuje sobie przebieg działań (w czym problemu już obecnie większego nie ma)
- pozbiera dostępne kwity
- zerknie do oficjalnych programów nauczania, poczyta nieliczną literaturę
- udowodni że istnieją różne sposoby dostarczania wody na 1,5km, sprawdzi kiedy ostatnio ten temat występował podczas szkoleń, ćwiczeń.
- wykona sobie szybką symulację z obliczeniami
Na sam koniec kupi moduł odpowiedniej rakiety, zapakuje całe towarzystwo, podpali lont i sssssssszu, tak wystrzeli w kosmos, że aż komendantowi głównemu i całemu zarządowi OSP kapcie spadną.
Kiedy to się wydarzy?
Ano przy jakiejś okazji, najpewniej, kiedy po raz kolejny 'zabraknie wody w beczce' do gaszenia apartamentu, za który właściciel beknął 20 000zł za m2 i ma kredytu na 30 lat. Zapewniam tacy ludzie bywają piekielnie wścibscy.
Pozdrawiam