Pozatym sam piszesz, że do biura nie bardzo Ci sie uśmiecha iść... - co tylko potwierdza maja teze " w biurze nic nie robia, maja zaje****, ale w zyciu się nie zamienie za JRG" (huncio)
Racja nie uśmiecha mi się iść do biura jak na razie....po prostu nie mogę sobie w chwili obecnej wyobrazić tego, że nie jeździłbym na akcje ratownicze!!!!Nie wiem jakbbym się odnalazł w biurze komendy w czterech ścianach przykuty do biurka i przyklejony do komputera????Czy czułbym się jeszcze strażakiem????Nigdy nie myślałem o tym, czy do emerytury chcę być podziałowcem....póki jestem młody i siwych włosów na głowie nie widać chcę zbierać doświadczenie ratownicze, które w przyszłości na pewno nie zaszkodzi....
Co się tyczy służby w mojej JRG oraz komendzie to zapewniam, że jest odwrotnie huncio niż piszesz!!!!Nie jest lekko na zmianie...kto czytał regularnie moje posty chyba wie jakie patologie mają u mnie miejsce!!!! Ale ja chcę służyć jak narazie w JRG mimo wielu niedogodności i dziwadeł jakie spotykam często ze strony przełożonych w niemądrych decyzjach!!!!Dodatkowo strażacy zmianowi co jakiś czas muszą wysłuchiwać debilnych uwag ze strony szefostwa JRG!!!W mojej komendzie jest inaczej....rozmawiałem z pewnym kapitanem który już tam kilka lat pracuje i mówi, że ma super i nie narzeka....i nie chciałby wracać na podział nawet jakby mu podwyżkę dawali!!!!O innych pracownikach komendy wiem, że też się nie przemęczają robotą papierkową (oczywiście są wyjątki) i są lepiej traktowani przez naszego komendanta!!!!!
Wiem, że nie wszędzie w Polsce jest tak samo w naszej kochanej strazy pożarnej!!!!Znam wiele miejsc o niebo lepszych od mojego, podobnych a nawet i gorsze dziwadła słyszałem od kolegów....także kto ma dobrze to fajnie tylko gratulować....ale kto ma gorzej to chyba ma prawo krzyknąć że chce normalności!!!!
Pozdrawiam!!!!