Wykorzystywanie strażaków do zadań pozasłuzbowych było jest i pewnie będzie!!!!
No trudno nazwać zadaniem służbowym jeżdżenie po komendanta i jego kolegów (nie strażaków) a potem rozwożenie bo akurat chłopaki umówili się na wódkę i że są bardzo"biedni" to nie będą mieli czym do domu wrócić
....
Cięcie listewek dla komendanta do domu bo se tak "zażyczył".......
Mycie komendantowi prywatnego auta......
Zakupy dla komendanta......
Kurde nie chce mi się już wyliczać bo to bezsensowne....niby to wszystko odbywa się na zasadzie komendant "prosi"
No ale spróbujcie tylko odmówić....zaraz podnosiły się głosy że co to za strażak co nie chce pomóc..... echhh szkoda słów.....po prostu żenada