Masz racje
MIKO trzeba krócej i konkretniej. Nie trzeba tez niczego sobie udowadniać. No to jedziemy z tym koksem.
wypadek drogowy czołowe zderzenie dwu samochodów w jednym trojka poszkodowanych, dwoje nieprzytomnych, jeden przytomny, ale prawdopodobnie z urazem kręgosłupa, drugi samochód czwórka poszkodowanych, jedna osoba bez oznak krążenia, jedna nieprzytomna, dwie przytomne z drobniejszymi obrażeniami, jednak na tyle poważnymi ze powinny być przewiezione pozycji leżącej. Do najbliższego szpitala mamy około 20 kilometrów ,ale jest on wstanie przyjąć jedynie dwie osoby. resztę trzeba przewieźć do szpitali w dalszej odległości. Zadanie jest takie. Udzielić pomocy i przewieźć poszkodowanych do szpitali w jak najkrótszym czasie, w miarę bezpiecznie i bez użycia sił pogotowia.
kolumb nie idzie o robienie dostępu, bo to nie jest tematem dyskusji. to potrafimy robić. masz rannych w stanie ciężkim których masz przetransportować do szpitali, obrażenia możesz sobie dopowiedzieć jakie tylko chcesz . chodzi tylko o bezpieczne dostarczenie ich do szpitali. dlaczego szpital przyjmuje tylko dwie osoby? oj nie wiesz dlaczego? pogadaj z dyspozytorem pogotowia jak to jest z miejscami w szpitalach cool jak już mówiłem idzie o przetransportowanie rannych. możesz użyć tego co masz na podziale, tych ludzi jakich masz i ewentualnie siły OSP z powiatu i użyć własnej inwencji, LPR tez nie lata. jak strajk to strajk.
Kolego
madmax29 przedstawiam wersję uproszczoną Twojego zadania.
Wychodzę z sekwencji założeń taktycznych (procedura nr 1):
Przybycie, rozpoznanie (identyfikacja zagrożenia), określenie charakteru zdarzenia (triage), zabezpieczenie miejsca zdarzenia.
W wyniku segregacji stwierdzam – zdarzenie masowe:
pierwszy samochód - dwóch czerwonych jeden żółty,
drugi samochód - jedna czerwona, trzy żółte( tego bez oznak życia uznałem za nie do resuscytacji bo mało danych).
Zagrożenie główne - osoby nieprzytomne są w strefie zagrożenia brakiem pilnej pomocy lekarskiej (strefa ta sięga więc od miejsca zdarzenia do szpitala). Działam dalej.
1. kontakt z koordynatorem rat - med i podejmuję decyzję o natychmiastowej ewakuacji ( po zbadaniu i wdrożeniu procedur adekwatnych do obrażeń).
2. Jak brakuje kołnierzy - stabilizacja ręczna, jak brakuje tlenu - 2 osoby z jednego zestawu,
3. Jak brakuje noszy – polecam OSP organizację sprzętu zastępczego,
4. Jak brakuje pojazdów - przejmuje w czasowe użytkowanie co tam nawinie się pod rękę - może być autobus (rozp. MSWiA, Dz.Ust. nr 111 wzór nr 6) i jedziemy do szpitala !!! (tego najbliższego i tam pan lekarz obejmuje koordynację medycznych działań ratowniczych),
5. Kroplówki, leki i zabiegi. Jeżeli kogoś ( bo to np. szpital położniczy albo płucny) trzeba przewieźć dalej to transport już odbywa się na prośbę lekarza.
6. Wtedy to przejmuję w użytkowanie samochód combi (może być dwa) lub mikrobus telewizji (pewnie już będą) np.: TVN 24 lub TVP i daję dwóch ludzi z R-1. Reszta wraca na miejsce , bo może być pożar.
7. Cały czas łączność z PSK, nagrywanie korespondencji z godzinami...
8. To będzie sytuacja kryzysowa jak byk - lekarze i ratownicy ochotnicy, oddawanie krwi, szczególne regulacje prawne itp...
Alternatywą dla mojego postępowania w tym konkretnym przypadku jest zaniechanie działań na podstawie wątpliwości Pana Przewodniczącego Osmyckiego, które przedstawił w swoim komentarzu. Szkoda gadać ale wybór należy do Ciebie!
również jestem podziałowcem, również chcę ratować, ale również wiem co potrafię i kiedy mogę pomóc, a kiedy moje działania mogą przynieść więcej szkody niż pożytku.
Po Twoich wypowiedziach wnioskuję, że czujesz się pewny w tematyce RM, podobnie jak kolega @Miko, lecz co z pozostałymi strażakami pracującymi w PB??
Nie boję się działań medycznych przy wypadkach, nie obawiam się swoich działań przy NZK... do tego jeździmy i do tego nas szkolą.
Kolego
zero-11 dotykasz sedna sprawy i to jest właściwie wyartykułowany problem – wyszkolenie i jego audyt. Ze słabym wyszkoleniem nigdy nie osiągnie się profesjonalizmu i jakoś usługi ratowniczej będzie kiepska. Słabe wyszkolenie to też niepewność, lęk i podatność na manipulację którą skrzętnie wykorzystują pewne ważne osobistości z niektórych ZZ siejąc ferment i dezinformację.
zero-11 to słynne pismo KG zostało w końcu odkryte i szczegółowo przeanalizowane przeze mnie, właśnie w tym wątku którego link podałeś, tylko przeczytaj sobie jego końcowe posty tu:
http://www.strazak.pl/forum/index.php/topic,10539.60.html. Nie ma tam zagrożenia takimi sytuacjami które opisujesz. Nie ma!!! Przynajmniej tak ja to interpretuję.
Pozdrawiam,