zero11 -
Spotkałem się z tym, że niektórzy zamiast gaśnicy wolą zabrać sobie ze 2 odcinki + prądownice (w chwili, kiedy nie ma oznak zewnętrznych). tylko po co? by o 60sek. przyspieszyć budowanie linii?? przecież jak sytuacja będzie wymagała podania prądu gaśniczego i tak muszą czekać na rozwinięcie od dołu.
60 sekund to dużo - póki nie otworzymy drzwi tak naprawdę nie wiemy co jest za nimi - mięso w garnku czy pożar rozwinięty, jeżeli ktoś połozy zapalonego papierosa na dłoni (gdzie żar będzie parzył dłoń
) i potrzyma go 60 sekund to sam zobaczy - proszę zaproponować osobie w zadymionym mieszkaniu kolejne 60 sekund w dymie
na wszelki wypadek te dwa odcinki i prądownica nie bolą,jeść nie wołają a mamy je przy sobie - i tak poszliśmy na rozpoznanie i jesteśmy pod wskazanym mieszkaniem stanowią one część przyszłej linii gaśniczej którą można podłączyć do II części linii wciąganej po elewacji, budowanej po klatce czy podłączonej do wewnętrznych stałych instalacji
linka najczęściej do wciągnięcia linii gaśniczej po elewacji
wątek główny - gaśnica ale jaka- jaki ładunek i jaka wielkość - pytanie ilu nas idzie i co koto będzie niósł - ile kg na jednego oprócz wyposażenia osobistego - ja raczej bym sobie odpuścił (podobnie jak R1) - jeżeli będzie to mięso w garnku (lub coś małego) to wody z kranu mi wystarczy
o słynnym plecaku - on jest symbolem - przygotowanego pakietu - jeden odcinek + prądownica pod pacha to też jest pakiet - ideą "plecaka" jest to by łatwiej to transportować na dana kondygnację - ten sam efekt uzyska sie przez wniesienie węży w noszaku (kasetonie) śmiało można do noszakach przytroczyć prądownice, linkę - chodzi o łatwy transport by o niczym nie zapomnieć czasami trzeba wrócić z 4 pietra a czasami z 10 po niezbędny sprzęt