W tym przypadku to prawo nie jest az takie strasznie głupie. Gdybyśmy zawsze mieli dochodzić swych praw , czy należności od osoby która podpisała z nami umowę , czy wystawiła fakturę, a nie od firmy ( instytucji ) która owa osoba reprezentuje, to co byśmy mogli zrobić gdy owa osoba np już by tam nie pracowała? A tam nawet jak zrobiła "przekręt" , albo czegoś nie dopilnowała to możemy dochodzić praw od firmy która ona reprezentowała. I w tym wypadku tak właśnie czynią owi kontrahenci wobec których zadłużenie ma OSP , a nie pan X.
A ciągnąc wątek mario68 zapytałbym jeszcze : gdzie przez te lata był Prezes , Naczelnik , Przewodniczący Komisji Rewizyjnej ? Jedna osoba miała takie uprawnienia ze mogła sobie dowolnie obracać kasą? Przecież przelew , czy nawet pobranie pieniędzy z konta nie jest możliwe bez co najmniej 2 podpisów. A skoro prowadzono działalność gospodarczą to trzeba chociażby wypełniać stosowne deklaracje itp. na podstawie wystawionych, otrzymanych i ZAPŁACONYCH faktur. Nikt tego nie nadzorował w jednostce?