Autor Wątek: Metoda "Zrób to sam"  (Przeczytany 15085 razy)

barwa

  • Gość
Metoda "Zrób to sam"
« dnia: Lipiec 14, 2008, 14:33:37 »
Bardzo często zdarza się, że coś by się przydało ze sprzętu co właściwie jest niedostępne ze względów jakiś tam.
Często ktoś wpadnie na genialny pomysł, że można coś zrobić co usprawni akcję, rozwijanie węży, czy coś w tym guście.

I tu pomysł.
Czy macie coś takiego u siebie?
Coś co jest przez was własnymi rękoma zrobione.

Podzielcie się swoimi pomysłami z innymi.

Offline Michaszs

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.221
Odp: Metoda "Zrób to sam"
« Odpowiedź #1 dnia: Lipiec 14, 2008, 14:42:35 »
Zwijadło do węży zaprojektowane i wyprodukowane przez naszego kierowcę...
Św. Florianie módl się za nami gdy wezwani syreną do akcji wyjeżdżamy...

barwa

  • Gość
Odp: Metoda "Zrób to sam"
« Odpowiedź #2 dnia: Lipiec 14, 2008, 14:46:14 »
to może jakieś zdjęcia jeszcze?!

Zapomniałam wspomnieć o tym, żeby to pokazać.
Bo sam tekst to tak trochę do niczego,

Ale jeżeli kierowca wymyślił i zaprojektował SAM to może być prostsze w wykonaniu niż to ogólnie dostępne.

Dawaj!

Offline 085

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 423
Odp: Metoda "Zrób to sam"
« Odpowiedź #3 dnia: Lipiec 14, 2008, 16:25:30 »
Latarka bojowa wlasnego wyrobu.

Jaka byla koncepcja ? Miec zawsze lekkie ale mocne zarazem zrodlo swiatla pod reka (doslownie pod reka :)) ... aby tego dokonac, zdecydowalem sie na odseparowanie akumulatora od reflektora przewodem o dlugosci spoczynkowej 120 cm. Sam reflektor wazy okolo 100 gram - po prostu zarowka w obudowie. Taka glowica jest leciutka, latwa do umieszczania w trudno dostepnych miejscach, odpada tez problem montazu/trzymania latarki.

A akumulator ? Nosi sie go na pasku koszarowki, przewod z reflektorem wyprowadza rekawem od nomexu - w pozycji marszowej reflektor spoczywa w rekawie - nie przeszkadza. Dzieki spiralnemu przewodowi moge wyciagnac go na okolo pol metra z rekawa.

Calosc jest wodoodporna. Zestaw bazuje na akumulatorze 6V 4.5 mAh i reflektorze sigma sport z zarowka halogenowa o mocy 5W. Swieci ladnie, nie zajmuje miejsca, jest zawsze pod reka :)

To, co przedstawilem to wersja testowa - dlatego wyglada jak wyglada  :wacko:



PS - jezeli bedziecie wrzucac swoje obrazki, uzywajcie www.imageshack.us - a potem wklejcie w posta link "Thumbnail for forums (1)" - po co marnowac transfer naszego forum.

Offline Michaszs

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.221
Odp: Metoda "Zrób to sam"
« Odpowiedź #4 dnia: Lipiec 14, 2008, 16:32:24 »
Porta miałeś rację, ale chodziło mi o takie zwijadło, które jest używane do pozwijania wielu węży po ich suszeniu. Zdjęcia wkrótce, bo muszę się do remizy wybrać żeby je zrobić.
Św. Florianie módl się za nami gdy wezwani syreną do akcji wyjeżdżamy...

Offline robn

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.349
Odp: Metoda "Zrób to sam"
« Odpowiedź #5 dnia: Lipiec 14, 2008, 16:37:11 »
085, kiedyś (a moze i jeszcze są) były latarki górnicze takie jak ta ponizej
http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=391341268
zaleta - można było przyczepić ją wszędzie -
wada - dość ciężki akumulator i mało wydajny - jakby teraz ktoś wstawił do tej obudowy nowoczesne akumulatory i do obudowy lampy diody jak w nowoczesnych latarkach to byłoby super,
a zalety używania takie jak przedstawił 085,   
EGO = 1 / wiedza

Offline Michaszs

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.221
Odp: Metoda "Zrób to sam"
« Odpowiedź #6 dnia: Lipiec 14, 2008, 17:26:34 »
Mój dziadek był górnikiem i powiedział, że takie lampy były strasznie niebezpieczne bo kwas lubił się wylewać z akumulatora. Do tego górnicy akumulatory noszą w takich torbach coś a'la torba na linkę ratowniczą.

@Robn-nie zgodzę się z Tobą. Tą lampę przypniesz tylko do kasku górniczego. One nie miały klipsów. -_-
Św. Florianie módl się za nami gdy wezwani syreną do akcji wyjeżdżamy...

Offline PiotrekMDP

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 178
  • Jeden za wszystkich ...
    • Ochotnicza Straż Pożarna w Kożuchowie
Odp: Metoda "Zrób to sam"
« Odpowiedź #7 dnia: Lipiec 14, 2008, 18:14:27 »
my sami zrobiliśmy sobie 5 kluczy do hydrantów podziemnych zdjęć tego chyba nie trzeba

Offline robn

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.349
Odp: Metoda "Zrób to sam"
« Odpowiedź #8 dnia: Lipiec 14, 2008, 18:28:57 »
@Robn-nie zgodzę się z Tobą. Tą lampę przypniesz tylko do kasku górniczego. One nie miały klipsów.
Stare hełmy miały taką blaszkę na przodzie i tam można było uczepić te latarki. Nazwę klip zapożyczyłem, bo nie był to dosłownie klips tylko taki rodzaj połączenia z dwóch wyprofilowanych blaszek. Co do używania akumulatorów to zgadzam się, że tamte to były strasznie badziewne lecz teraźniejsze rozwiązania eliminowały by ten problem.
EGO = 1 / wiedza

Offline Michaszs

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.221
Św. Florianie módl się za nami gdy wezwani syreną do akcji wyjeżdżamy...

Offline PiotrekMDP

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 178
  • Jeden za wszystkich ...
    • Ochotnicza Straż Pożarna w Kożuchowie
Odp: Metoda "Zrób to sam"
« Odpowiedź #10 dnia: Lipiec 14, 2008, 18:55:22 »
bo to jest kaliszak ^_^

Offline Michaszs

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.221
Odp: Metoda "Zrób to sam"
« Odpowiedź #11 dnia: Lipiec 14, 2008, 19:01:41 »
W mojej miejscowości na hełm PH-5/Z-2000  mówi się kaliszak  -_-
Św. Florianie módl się za nami gdy wezwani syreną do akcji wyjeżdżamy...

Offline Fredek

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 449
Odp: Metoda "Zrób to sam"
« Odpowiedź #12 dnia: Lipiec 14, 2008, 22:02:13 »
Mój dziadek był górnikiem i powiedział, że takie lampy były strasznie niebezpieczne bo kwas lubił się wylewać z akumulatora. Do tego górnicy akumulatory noszą w takich torbach coś a'la torba na linkę ratowniczą.

@Robn-nie zgodzę się z Tobą. Tą lampę przypniesz tylko do kasku górniczego. One nie miały klipsów. -_-

Ja u siebie używam jeszcze takich latarek z lat siedemdziesiątych http://www.faser.com.pl/Wyroby/lampy/rc12.htm. Nieużywane wytrzymują co najmniej miesiąc bez ładowania. Obudowa przeciwwybuchowa, nie kwas a zasada i na pewno się nie wylewa. Świecą około 8 godzin. Jedyna wada-ciężki akumulator choć lampa nowego typu posiada lżejszy. Od 25 lat używane praktycznie bez kosztów (akumulatory nie do zdarcia). W pierwszych hełmach PH-5 nad daszkiem jest uchwyt do jej zamocowania a z tyłu do zamocowania kabla tak jak w hełmach górniczych, można nosić również w uchwycie na pasku torby z akumulatorem, na wysokości klatki piersiowej. W wyposażeniu jest ładownica na 6 lamp oraz zestaw specjalistycznych narzędzi do napraw i konserwacji.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 14, 2008, 22:14:30 wysłana przez Fredek »

Offline PiotrekMDP

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 178
  • Jeden za wszystkich ...
    • Ochotnicza Straż Pożarna w Kożuchowie
Odp: Metoda "Zrób to sam"
« Odpowiedź #13 dnia: Lipiec 14, 2008, 22:55:40 »
ja pracować z takową latarką nie miałem okazji ale mam gdzieś ją w garażu potwierdzam fakt iż akumulator jest niedozdarcia no tylko że ciężki :)

Offline Michaszs

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.221
Odp: Metoda "Zrób to sam"
« Odpowiedź #14 dnia: Lipiec 14, 2008, 23:00:06 »
Znajomemu się wylała zawartość tego akumulatora.
Św. Florianie módl się za nami gdy wezwani syreną do akcji wyjeżdżamy...

Offline Maks

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 11
Odp: Metoda "Zrób to sam"
« Odpowiedź #15 dnia: Lipiec 15, 2008, 05:54:55 »
u mnie naczelnik sam zrobił kurtyny wodne. Konstrukcja taka jak oryginalne lecz bez możliwości regulowania.

Offline mieszko

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 237
Odp: Metoda "Zrób to sam"
« Odpowiedź #16 dnia: Lipiec 15, 2008, 15:48:57 »
w starym GBM zrobilismy dodatkowe wyjście od motopompy wpinając zasysacz pianowy otwiera sie zawor kulowy i pianka gotowa

Offline Maciej JG

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 14
Odp: Metoda "Zrób to sam"
« Odpowiedź #17 dnia: Lipiec 16, 2008, 11:48:35 »
panowie a czy z tą waszą latarką mozna wejsc w strefe zagrożenia wybuchem ??? chyba nie ??? także dla mnie takie wynalazki nie mają sensu (sorki) pozdrawiam hej

Offline Fredek

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 449
Odp: Metoda "Zrób to sam"
« Odpowiedź #18 dnia: Lipiec 16, 2008, 13:05:00 »
panowie a czy z tą waszą latarką mozna wejsc w strefe zagrożenia wybuchem ??? chyba nie ??? także dla mnie takie wynalazki nie mają sensu (sorki) pozdrawiam hej
Kolego nim napiszesz poczytaj sobie  http://www.faser.com.pl/Wyroby/lampy/rc12.htm to są jej parametry. Oczywiście sprawna i przeglądana. Zwykły śrubokręt lub zestaw specjalnych kluczy z Castoramy raczej nie pomoże. Trójkątne, schowane łby śrub, akumulator otwierany za pomocą specjalnego narzędzia z magnesem. Zabezpieczenie po to, aby nikt niepowołany jej nie rozszczelnił. Wylanie akumulatora jest wynikiem zużycia uszczelki głównego zaworu odgazowującego. U nas leżą, wiszą czasami się walają po kabinie itp. i coś takiego się nie zdarzyło.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 16, 2008, 19:22:48 wysłana przez Fredek »

Offline Maciej JG

  • Początkujący
  • *
  • Wiadomości: 14
Odp: Metoda "Zrób to sam"
« Odpowiedź #19 dnia: Lipiec 16, 2008, 19:23:09 »
Fredek nie chodzi mi o twoja latarkę, tylko o latarkę którą sam zrobił 085 !!! pozdrawiam

Offline 085

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 423
Odp: Metoda "Zrób to sam"
« Odpowiedź #20 dnia: Lipiec 23, 2008, 22:56:52 »
Cytat: Maciej JG
panowie a czy z tą waszą latarką

Cytat: Maciej JG
Fredek nie chodzi mi o twoja latarkę, tylko o latarkę którą sam zrobił 085 !!! pozdrawiam

085 zdecydowanie nie wystepuje w liczbie mnogiej i dlatego nie nalezy wolac go przez 'panowie' ;p

Latarka mojego wyrobu nie moze pochwalic sie standardem EX, IP44/54 czy jakimkolwiek innym. Jezeli jednak wytrzymala godzinne zanurzenie na lince w studni na glebokosci 4 metrow ponizej lustra wody - po wydobyciu nadal swiecila - to dobrze swiadczy o jej hermetycznosci.

Ale nie zamierzam tego sprawdzac - wchodzac do Z1, wezme profesjonalna latarke z wozu. Na kotach, stogach i innych pierdolach zadowole sie jednak moim wynalazkiem :)

Watek umarl ? Poza kilkoma wynalazkami naprawde nikt nie uzywa niczego wlasnego wyrobu ? A udoskonalenia ? Chociazby dodatkowe uchwyty w kabinie, zeby wsiadajac do jelonka 6/32 na tylne siedzenia nie trzeba bylo robic kretynskich, zbednych i niebezpiecznych akrobacji ? A linka umozliwiajaca obsluge trab przez dowodce, zeby kierowca skupil sie na kierowaniu, a nie na trabieniu ?

Wpisujcie swoje pomysly, nawet jakby wydawaly sie Wam trywialne - mam nadzieje, ze kreatywnosc nie zanika wsrod strazackiej braci.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 23, 2008, 23:05:37 wysłana przez 085 »

Offline dago

  • Lubię Cię
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.026
    • Ratowniczy Bank Wiedzy
Odp: Metoda "Zrób to sam"
« Odpowiedź #21 dnia: Lipiec 24, 2008, 00:28:05 »
Ciekawe pomysły, które będą kompletne, dodatkowo udokumentowane zdjęciami chętnie umieszczę na stronie głównej albo na wiki.strazk.pl

Z prostych mam jeden, który mi do głowy przyszedł - osłona ze kawałków starego węża na drzewce narzędzi wożonych na dachu samochodu, przed opadami chronią idealnie, a zgubić nie żal :)

Pozdrawiam
Lepiej robić i żałować, niż nie robić i żałować.

Offline Sylwek

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 2.394
Odp: Metoda "Zrób to sam"
« Odpowiedź #22 dnia: Lipiec 24, 2008, 09:39:50 »
Jeden typowy przekaźniczek zasilany z tego miejsca gdzie pojawia się 24V z Zury na światła uprzywilejowania ze stykami zwiernymi połączonymi równolegle z włącznikiem świateł mijania samochodu... jak ktoś zapomni włączyć światła mijania to włączając koguty same się włączą. Wada - jak stoimy długo w jakimś miejscu gdzie trzeba błyskać a niekoniecznie trzeba świecić nie da się przełączyć wyłącznie na światła pozycyjne i oszczędzać prąd.

W przypadku gdy włączmy koguty i sygnały oddzielnymi przełącznikami (np sygnały pneumatyczne albo stare przemienne klaksony) kolejny przekaźnik uniemożliwia jazdę na samych sygnałach dźwiękowych bez błysków. Od dość dawna piszą w zamówieniach że nie może być możliwości włączenia samych sygnałów dźwiękowych więc nowe samochody mają już to zrobione, Zury załatwiają to "wewnątrz".

Stojak (statyw), 2 halogeny 150W, kawałek dobrego przewodu i puszka rozgałęźna IP44 dała kilka lat temu proste oświetlenie zajmujące bardzo mało miejsca i umożliwiające oświetlenie tego, czego maszt samochodu nie oświetli... teraz już nawet nie warto się trudzić z robotą bo jest tego wszędzie pełno za niewielkie kwoty http://www.halogen.pl/index.php?site=produkt&what=kat&id_kat=74&id=1284&PHPSESSID=756627f96cef90d9ae97 wada to bardzo mała odporność na wstrząsy w stanie gorącym (przerywa się skrętka wolframowa w halogenie), wysoka temperatura i mała odporność na polanie wodą - może pęknąć rozgrzana szklana szybka.

Do zrobienia mam jeszcze podłączenie masztu oświetleniowego do agregatu za pośrednictwem stycznika - Chodzi o to, że jak ktoś niechcący zostawi podłączony maszt to agregat się nie wzbudza i światła się nie włączą... jak będzie stycznik to zawsze bez napięcia "odpadnie" i wyłączy maszt. Może jak będzie trochę czasu i kasy to jakiś przekaźnik jeszcze wydybię do automatycznego włączenia po kilkunastu sekundach od uruchomienia agregatu... a jak ie to zwykły przycisk. Dodatkowo, jak kończy się paliwo i agregat zaczyna się "kołysać" a światło błyskać - spadek napięcia wyłączy stycznik i zaoszczędzi trochę udarów urządzeniom.
i jeszcze przemyślam nad oświetlenie boksów na wypadek alarmu bez napięcia w sieci z UPS-u komputerowego (nie mylić z ubranie popularne strażackie :)) i diod LED 230V (mało światła ale więcej niż nic albo latarki ręczne), albo układów awaryjnych do opraw świetlówkowych (muszę kogoś kompetentnego dopytać jak to wystartować na "zimno" bo wiem, że jak zaniknie napięcie to podtrzymuje światło ale nikt mi nie odpowiada konkretnie czy da się tylko na tym uruchomić)... albo LED 12V bez UPS a na zasilaczu i aku z central alarmowych oczywiście uruchomienie z DSP z sygnału 12V na syrenę rezerwową na jakieś 15 minut...
« Ostatnia zmiana: Lipiec 24, 2008, 10:02:41 wysłana przez Sylwek »

Offline Tiger

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 303
    • PeeM
Odp: Metoda "Zrób to sam"
« Odpowiedź #23 dnia: Lipiec 24, 2008, 13:31:02 »
Nasz Star 266 to jeden wielki "zrób to sam" . Poczynając od sposobu podania napędu do autopompy (A32, bo taką udało nam się zdobyć) - z przystawki przy skrzyni (kto ma 266 to wie, jak tam ciasno)  przez przeguby do osobnej skrzyni biegów, tam obniżenie prędkości obrotowej, potem wały napędowe a na końcu kolejna przekładnia, pasami klinowymi połączona z pompą. A z prostszych - np. sterowanie halogenami przednimi, świecącymi naprzemiennie, za pomocą przekaźnika, przerywacza kierunkowskazów i kolejnego przekaźnika.

barwa

  • Gość
Odp: Metoda "Zrób to sam"
« Odpowiedź #24 dnia: Lipiec 24, 2008, 15:51:29 »
Ciekawe pomysły, które będą kompletne, dodatkowo udokumentowane zdjęciami chętnie umieszczę na stronie głównej albo na wiki.strazk.pl

Z Dago myślimy o czymś podobnym do tego typu prezentacji jak np na tej stronce:
http://www.instructables.com/