Autor Wątek: Pożar w Kotlarni  (Przeczytany 8596 razy)

Offline Radhezz

  • Audaces fortuna iuvat
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.713
  • Getting too old for this shit
Pożar w Kotlarni
« dnia: Lipiec 06, 2008, 01:48:31 »
Witam

Przeglądając forum trafiłem na podobny temat o pożarze w Kuźni Raciborskiej, więc postanowiłem zapytać... Otóż szukam wszelkich informacji na temat mniej znanego pożaru, ale ważnego dla mojej jednostki.

Chodzi mi o duży pożar w okolicy miejscowości Kotlarnia, w woj. opolskim, powiecie kędzierzyńsko-kozielskim, gmina Bierawa. Niestety nawet nie jestem w stanie podać roku, ale w dużym przybliżeniu będą to lata 90.

Może ktoś z forum był tam, lub słyszał cokolwiek na temat tamtej akcji.
Po tylu latach chyba nie ma co liczyć na szczegóły dotyczące działań, ale jakiekolwiek informacje by się przydały.

Pozdrawiam
Powyższy post wyraża opinię autora w dniu dzisiejszym. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podania przyczyny.
Oświetlenie i nagłośnienie ostrzegawcze - montaż, naprawa, modyfikacje => OGŁOSZENIE

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Pożar w Kotlarni
« Odpowiedź #1 dnia: Lipiec 06, 2008, 10:54:40 »
hej.
kiedyś coś obiło mi się o uszy na temat dużego pożaru kompleksu leśnego. Nie wiem czy była to Kotlarnia.
O ile się nie mylę, był to też rok 1992. pożar wywołały zablokowane hamulcem koła pociągu, który iskrzył na dystansie kilkuset metrów.
Podobno sam pożar trwał "tylko" kilkanaście godzin (w nocy nad rejonem przeszła burza co umożliwiło dogaszenie) lecz powierzchnia pożaru była naprawdę olbrzymia, ok. połowy tego co Kuźnia. Gdyby nie ta burza - cóż, kuźnia to byłby pikuś.

Musze te info jeszcze potwierdzić, więc w niektórych aspektach mogę się mylić. Słyszałem o  tym ładne kilka lat temu.

pozdr.
_____________________________________________________________________________

a jednak nie Kotlarnia, a Puszcza Notecka:

"Drugi pożar, którego bezpośrednią przyczyną były iskry wydobywające się z zablokowanych hamulców pociągu relacji Poznań – Krzyż, wybuchł 10 sierpnia o godz. 16.20 na pięciokilometrowym odcinku torów kolejowych Miały – Drawski Młyn; trwał 8 godzin i strawił 5770 ha. Dynamicznemu rozwojowi pożaru dodatkowo sprzyjały warunki pogodowe. Długotrwała susza sprawiła, że w zwartym kompleksie sosnowym, w którym obowiązywał V stopień zagrożenia pożarowego, wilgotność ściółki w tym okresie wynosiła 4 proc., wilgotność powietrza 10 proc., a temperatura 38,4°C.

Ogień zaprószony w kilku miejscach równocześnie rozprzestrzeniał się w takich warunkach błyskawicznie, wchodząc po 40 minutach w korony sosen i przekształcając się z pożaru przyziemnego w trudny do opanowania pożar wierzchołkowy. Dodatkowo wiał silny wiatr. O godz. 18.00 płonęło 500 ha, godzinę później już 1500 ha. W akcji gaśniczej udział brali strażacy, leśnicy, wojsko i miejscowa ludność. Po północy dramatyczną i wydawałoby się beznadziejną sytuację ratunkowo-gaśniczą wspomogła sama przyroda, spadł ulewny deszcz, który pomógł zakończyć akcję i ugasił pożar."

W ciągu 8 godzin poszło tyle lasu, co przez 4 dni intensywnego pożaru w Kuźni Raciborskiej. Gdyby nie ta ulewa nocna, eh...

źródło: http://www.lp.gov.pl/media/prasa_l/gl/wybrane-numery-archiwalne/2007/glos-lasu-09-2007/gl09.2007-1

Panowie, po 8 godzinach pożar w Kuźni obejmował 2200 ha, kiedy ten pod Piłą w tym samym czasie wyniósł 5700 ha. Oj, gdyby nie ulewa to byłby kataklizm..


@ Scalono
« Ostatnia zmiana: Lipiec 06, 2008, 13:12:38 wysłana przez MGNACZUS »

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Pożar w Kotlarni
« Odpowiedź #2 dnia: Lipiec 06, 2008, 12:42:53 »
Pamiętam Miały – miałem okazję gasić ten pożar , to jeden z kilku dużych pożarów kompleksów leśnych tamtego okresu  : Miały , Dziewicza Góra , kompleksy leśne na granicy woj. Konin - Kalisz oraz Lubuskie kompleksy leśne . To kilka pożarów wymagających użycia sił z więcej niż jednego województwa .

Na szczęście od tamtego okresu nie spotykamy się już z tak dużymi i intensywnymi pożarami .
No i chyba dobrze bo nie widzę dziś takich akcji , choćby z uwagi na sprzęt funkcjonujący w straży.  Jeżdżące wówczas Stary 25 GBM „pszczółki” , Stary 244 GBA i GBM „ pepsi” oraz Jelcze GCBA mimo może niskiego zaawansowania technologicznego były swoistymi wołami roboczymi do takiej roboty . Łatwość  tworzenia polowych warsztatów , zapewnienia części zamiennych itd. było przyczynkiem do powodzenia wielu akcji .

Np. taki mały szczegół – dzisiejsze nowe GCBA w większości przypadków mają  5 m3 wody – stosowane wówczas 6 m3 , może różnica mała na co dzień , jednak przy dużych akcjach gdy mówimy o 100-200 samochodach i pomnożymy to razy kilka set operacji , ilości samej brakującej wody robi się astronomiczna .  Również duża część cystern wylądowała już na złomie lub w OSP i zamiast 18-20 m3 mamy nieliczne GCBA od 8 do 12 m3 to również nie to samo . Mały star-man również nie wjedzie gdzie dojechał Star 25 czy 244 a te są już w większości u kresu technologicznej wytrzymałości itd. Nie mamy np. również już wojska blisko i szybko dostępnego bo większość jednostek zlikwidowano . Ilość kontraktowanych samolotów przez DLP została również ograniczona .

Można by długo podawać takie przykłady , więc lepiej by nas już takie pożary nie spotkały bo naprawdę może być  ciekawie , a właściwie nieciekawie . Bo obecnie jesteśmy nastawieni i przygotowani lokalnie by radzić sobie z 1 h , a nie 1000 h.

Pozdrawiam MIKO 

Offline Kamil

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 174
Odp: Pożar w Kotlarni
« Odpowiedź #3 dnia: Lipiec 06, 2008, 13:10:05 »
Miko masz 100% rację. Wobraźcie sobie na przykład, że nowiusienki Man z podwoziem szosowym ma jeździc po lesie. GCBA 6/32 Jelcz i GBA 2,5/16 Star były nie do zniszczenia. Od pożaru w Kuźni Raciborskiej nie obserwujemy już takich dużych akcji gdzie byłaby zaangażowana straż pożarna praktycznie z całego kraju. Nie wiadomo jak dzisiaj byśmy sobie poradzili z takim pożarem. Powstają nowe samochody z możliwością gaszenia pożarów lasów. Ale ich jest na całą Polskę? Może kilka. Cystern tak samo nam brakuje. Wysłużone trafiają do OSP, zajś nowe cysterny do PSP już nie trafiają. Przeprowadze są w końcu duże cwiczenia. Mają one na celu przygotowac strażaków i cały sztab do przeprowadzenia skutecznej akcji ratowniczo-gaśniczej. Lecz nigdy nie pokaża nam czy naprawdę jesteśmy gotowi na taki pożar. Myślę, że po doświadczeniach z Kuźni Raciborskiej wiedzielibyśmy jak podejsc do tego, ale czy aby nie zawiódł by nas sprzęt. Pozdrawiam.

Offline Radhezz

  • Audaces fortuna iuvat
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.713
  • Getting too old for this shit
Odp: Pożar w Kotlarni
« Odpowiedź #4 dnia: Lipiec 06, 2008, 13:51:36 »
Przeprowadze są w końcu duże cwiczenia. Mają one na celu przygotowac strażaków i cały sztab do przeprowadzenia skutecznej akcji ratowniczo-gaśniczej. Lecz nigdy nie pokaża nam czy naprawdę jesteśmy gotowi na taki pożar. Myślę, że po doświadczeniach z Kuźni Raciborskiej wiedzielibyśmy jak podejsc do tego, ale czy aby nie zawiódł by nas sprzęt.
Żadne ćwiczenia nie są organizowane na taką skalę... Poza tym jak piszecie - gotowość na coś takiego, to chyba raczej abstrakcja :rolleyes:
Może ktoś jeszcze napisze, do jakich zadań dysponowane są jednostki OSP przy takich rozległych pożarach? Myślę, że u mnie w gminie by się znalazły może ze 3-4 osoby, które by nie zrobiły wielkich oczu na hasło "pożar wierzchołkowy", więc... no cóż... :/

No chyba  ze drogą skojarzenia  ^_^

Ale chodzi mi o to, że nie jesteśmy przygotowani pod względem taktycznym do takich działań...
« Ostatnia zmiana: Lipiec 06, 2008, 13:54:52 wysłana przez Radhezz »
Powyższy post wyraża opinię autora w dniu dzisiejszym. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podania przyczyny.
Oświetlenie i nagłośnienie ostrzegawcze - montaż, naprawa, modyfikacje => OGŁOSZENIE

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Pożar w Kotlarni
« Odpowiedź #5 dnia: Lipiec 06, 2008, 14:17:57 »
Są oczywiście organizowane ćwiczenia wojewódzkich kompanii odwodowych. To już znaczne siły. Co do działań OSP - nie wyobrażam sobie dużego pożaru lasu bez udziału jednostek ochotniczych - przygotowanie taktyczne?? Zastępy mają wykonywać zamiar taktyczny przedstawiony im przez dowodzącego działaniami, a to chyba potrafią. Poza tym nie działają samodzielnie, ale wespół z jednostkami zawodowymi.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline madmax29

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.470
Odp: Pożar w Kotlarni
« Odpowiedź #6 dnia: Lipiec 06, 2008, 14:34:50 »
wydaje mi sie że w tej chwili przed takimi wielkimi pożarami chronią nas... telefony komórkowe. jednak dzięki komórkom czas miedzy zauważeniem, a zgłoszeniem znacznie sie skrócił

Offline Porta

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.704
  • Zgred
Odp: Pożar w Kotlarni
« Odpowiedź #7 dnia: Lipiec 06, 2008, 15:47:32 »
Madmax ma rację - liczy się czas, a teraz ludzie alarmują prawie że natychmiastowo.
Aktualności, artykuły, społeczność: www.Remiza.pl
Sklep pożarniczy - www.remiza.com.pl/sklep

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Pożar w Kotlarni
« Odpowiedź #8 dnia: Lipiec 06, 2008, 16:32:57 »
Wszystko się zgadza – komórki , dostrzegalnie itd.  Ale stąpamy po bardzo cienkiej  linii , co najmniej trzykrotnie w br. miałem sytuacje  że decydowały minuty by zaczęć gonić ładny wierzchołek .  Wystarczył by zamknięty przejazd kolejowy inna duża akcja i by było nieciekawie . Grożą nam w br. również intensywne pożaru zboża ( klęska nieurodzaju ) a od nich już kroczek do ładnego wierzchołka gdy dotrą one do lasu . Byłem w br. już  na 50h pszenicy , a to początek dopiero sezonu . Więc nie wpadajmy w samo zadowolenie sytuacją . Umie nie padało ponad 2 miesiące , drogi leśne stały się nieprzejezdne sam pył nie radzą sobie nawet wozy z napędami . Już od kilkunastu lat nie gasiłem pożarów lasów w takich warunkach . Tylko w ostatnich dniach kilkakrotnie budowałem linie zasilające po 500 m i więcej bo nie mogłem  dojechać do pożaru. Dawno już nie stosowałem  takich rozwiązań . Więc akurat u mnie nikt nie myśli dziś pozytywnie – a wręcz przeciwnie dokłada się odcinki na wozy i czyni przygotowania .

A co do taktyki , szeregowych strażaków zostawmy w spokoju , bardziej obawiam się że brakuje tych taktyków na szczeblu dowodzenia . Ci co dowodzili na początku lat 90 już są na zasłużonych emeryturach , a duży pożar lasu to nie jest takie proste wyzwanie  taktyczne .
Pozdrawiam MIKO

Offline Porta

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.704
  • Zgred
Odp: Pożar w Kotlarni
« Odpowiedź #9 dnia: Lipiec 06, 2008, 16:47:29 »
MIKO to Polska, tutaj zaczynają myśleć dopiero, gdy coś się stanie. Słusznie piszesz, że sytuacja jest taka, a nie inna. Sam spotykam się z takimi przypadkami, że boją się wjechać do lasu, bo porysują - a potem przerąbane w komendzie. Niestety, ale tak jest.
Aktualności, artykuły, społeczność: www.Remiza.pl
Sklep pożarniczy - www.remiza.com.pl/sklep

Offline Ajax

  • Pokój to tylko brak wojny.
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.310
  • Cały świat gra komedię!
    • http://
Odp: Pożar w Kotlarni
« Odpowiedź #10 dnia: Lipiec 06, 2008, 20:20:15 »
Witam!
Byłem oraz pracowałem/ję/ Tam i Tu obecnie! Spędziłem wiele dni, nocy przy gaszeniu lasów, torfowisk, więc....
MIKO ma całkowitą rację:
Cytuj
stąpamy po bardzo cienkiej  linii
Tak... Mimo pewnego postępu techniki nawet nie chcę myśleć o czymś podobnym obecnie.
Dostrzegalnie, kamery już istniały. Pogotowia p.poż. w N-dl oraz ich własne pojazdy gaśnicze. Nie było komórek fakt, a znacznie przyspieszają ewnt. powiadomienie, choć zasięg po bezpośr. zauważeniu pożaru w lesie bywa różny - sam  już nie raz się przekonałem.
Samochody gł. rodzimej produkcji - były na tamte czasy /w większości/ naprawdę dobre do poruszania się, dowożenia i gaszenia lasów. Aktualnie, chyba każdy wie.
Utrzymanie lasów, dróg dojazdowych i pkt. czerpania wody, obecnie w/g mnie jest na podobnym poziomie, o ile nie gorszym?
Samoloty, śmigłowce - bardzo przydatne, choć widzę je /patrolowe/ jakby mniej, a często przebywam na sporych terenach leśnych.
Wojsko - zapewne tak i chyba w razie "W" nie gorzej. -_-
Taktyka hm... wielu młodych i niedoświadczonych ludzi na różnych szczeblach - także dowódczych. Od nich będzie b.wiele zależało, bo na dole prędzej, czy później - każdy wykona swą pracę. Plany i wszelkie rozpiski na papierze są raczej nie wiele warte.
Cytuj
duży pożar lasu to nie jest takie proste wyzwanie  taktyczne
Tak - wszystko niemal w jednym: taktyka, logistyka, sprzęt, ludzie, itd...
Ogólnie krótko nt.
Pozdr.
Ps. Radhezz z tego co wiem w latach 90 było tam w okolicach kilka poważnych pożarów. Działali podpalacze.  :angry:

« Ostatnia zmiana: Lipiec 06, 2008, 20:28:28 wysłana przez Ajax »
Nie jeden brak wiedzy nadrabia wazeliną.

Offline remfire

  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 1.049
Odp: Pożar w Kotlarni
« Odpowiedź #11 dnia: Lipiec 06, 2008, 22:29:29 »
Również i ja zgadzam się ze stwierdzeniami Miko.
Dodałbym jeszcze do tego znacznie inną sytuację w OSP. Fakt że teraz mamy KSRG , ale mam wrazenie że w OSP średnia wieku samochodów średnich/cięzkich znacznie wzrosła w porówniaiu do 1992r. Przybyło nieco nowych samochodów , ale przeciez nadal jeżdzi znaczna ilośc tych samych samochodów które brały udział w owej akcji - na moim powiecie jest aktualnie 1 (słownie jeden) samochód średni w OSP który nie pamięta 1992r - więc o ilości awarii chyba nie trzeba wspomionać. 
 Do tego dochodzi ogólna sytuacja w OSP - po pierwsze i tutaj odeszło sporo osób które miały doswiadczenie (sytuacja analogiczna do PSP o której pisał Miko), a po drugie nie wiem ilu druhów zdecydowałoby się na taki wyjazd, wiedząc dokąd i na jaki czas maja jechać.
 Krótko mówiąc z jednej strony się poprawiło , a z drugiej....
PS W owej Kotlarni byłem przy pożarze lasu przez kilka dni w 1992r ;) ale to wszystko było w ramach najsławniejszego pożaru w Kuźni Raciborskiej.

Offline MIKO

  • Global Moderator
  • *
  • Wiadomości: 4.300
Odp: Pożar w Kotlarni
« Odpowiedź #12 dnia: Lipiec 07, 2008, 00:15:15 »
Bo tak naprawdę staliśmy się kombajnami  roboczymi na poziomie interwencyjnym . Sieć JRG do tego OSP w KSRG stworzyły system szybkiego reagowania na zagrożenia . Do wsparcia dobieramy sobie jeszcze pozostałe jednostki  OSP i  jakoś się to kręci dając nam wysokie  poparcie społeczne bo robimy od Lekarza do Śmieciarza .

Czasami gdzieś się tam zdarzy jakaś akcja na poziomie taktycznym , jednak tu problemy już zaczynają narastać bo w dobie lubowania się w sztabach oraz kolejnej odsłonie zarządzania kryzysowego zaczyna się walka kto jest „ważniejszy” . Czytaj jak zostaje ostatni kierowca w dużej KM i trzeba podjąć wybór kontener sztabowy , a kontener np. z środkiem pianotwórczym wybór jest znany i to z reguły  na niekorzyść akcji , a na wygodę sztabu.  I nie podważając potrzeby organizacji dowodzenia często przerost formy nad treścią jest znaczący i w zapomnienie odeszli dowódcy z cegiełką na pasku i mikrofonem z metalowym sitkiem .  I nie podważając wiedzy i kompetencji tych obecnych , często zastanawiam się „ a niestety biorę udział w tych przedstawieniach”  czy w świetle fleszy i kamer trochę nie zapominają koledzy w jakim celu się tam zebraliśmy .

Natomiast poziomu strategicznego jakoś nie mogę sobie wyobrazić , było ostatnio co prawda kilka większych akcji , jakiś zbiornik z paliwem , olej na wiśle , awaria prądu w Szczecinie , Jednak działały tam z reguły jednostki wysoko specjalistyczne . Ale jak będzie w przypadku pospolitego ruszenia ,  gdy ruszy do akcji kilka kompani  ?  Pewnie tak jak w Kuźni  gdzie tylko ruszyli , a prawdę jak tam było znają Ci co tam byli i nie zależy im na snuciu pewnych bohaterskich opowieści często z palca wyssanych  .  Pomijam , że zakładano że może zgnać tam co 3 z Nas.
Więc Panowie było ,  jest i jeszcze trochę będzie tak,  że każda nie duża , a wielka akcja będzie Nas przerastać , zresztą chyba jak na całym świecie . Niestety są to sytuacje w których jest bak możliwości zbierania doświadczeń i wyciągania wniosków ,  bo jest tych akcji za mało .  I mimo że niema możliwości doskonalenia , niech tak lepiej zostanie .  A te już większe bacznie i rozważnie analizujmy szukając pomysłów na kolejne wyzwania .

Pozdrawiam MIKO

Offline 085

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 423
Odp: Pożar w Kotlarni
« Odpowiedź #13 dnia: Styczeń 17, 2010, 16:21:45 »

Offline furgot

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 107
Odp: Pożar w Kotlarni
« Odpowiedź #14 dnia: Styczeń 17, 2010, 18:01:45 »
Witam

Przeglądając forum trafiłem na podobny temat o pożarze w Kuźni Raciborskiej, więc postanowiłem zapytać... Otóż szukam wszelkich informacji na temat mniej znanego pożaru, ale ważnego dla mojej jednostki.

Chodzi mi o duży pożar w okolicy miejscowości Kotlarnia, w woj. opolskim, powiecie kędzierzyńsko-kozielskim, gmina Bierawa. Niestety nawet nie jestem w stanie podać roku, ale w dużym przybliżeniu będą to lata 90.

Może ktoś z forum był tam, lub słyszał cokolwiek na temat tamtej akcji.
Po tylu latach chyba nie ma co liczyć na szczegóły dotyczące działań, ale jakiekolwiek informacje by się przydały.

Pozdrawiam

Ja byłem wówczas w Kotlarni i okolicy jako początkujący strażak PSP.

Offline 085

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 423
Odp: Pożar w Kotlarni
« Odpowiedź #15 dnia: Styczeń 17, 2010, 18:20:15 »
Ja byłem wówczas w Kotlarni i okolicy jako początkujący strażak PSP.

Może nie masz ochoty albo po prostu nie masz czasu na spisywanie wspomnień - ale chciałbym prosić o kilka szczegółów - myślę, że nie tylko ja jestem zainteresowany... Jesteś z Wielkopolski ? Co najbardziej pamiętasz z tamtych dni (dnia) ? Jak wyglądał rozwój akcji w stosunku do rozwoju pożaru ? Z jakiego poziomu dowodzono całą akcją ? Z góry dzięki za odpowiedzi... od ludzi, OSP i LP z rejonu mam bardzo szczątkowe informacje, a że pożar ten miał miejsce na obszarze mojej pracy (nie pożarniczej) - tym bardziej jestem ciekaw.

Offline furgot

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 107
Odp: Pożar w Kotlarni
« Odpowiedź #16 dnia: Styczeń 17, 2010, 20:02:03 »
Tak szczerze mówiąc to szczegółów organizacyjnych, topograficznych to za wiele nie pamiętam - nie miałem do nich głowy bo przecież byłem zwykłym ratownikiem w GBA 2,5/16. Przyjechałem do pożaru pierwszego dnia pożaru, kojarzę jakąś piaskarnię czy coś w tym stylu... Mam kilka zdjęć, które nie wiem jakim cudem zdążył zrobić jeden z moich kolegów.

« Ostatnia zmiana: Styczeń 18, 2010, 20:12:57 wysłana przez furgot »

Offline 085

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 423
Odp: Pożar w Kotlarni
« Odpowiedź #17 dnia: Styczeń 17, 2010, 20:12:04 »
Tak szczerze mówiąc to szczegółów organizacyjnych, topograficznych to za wiele nie pamiętam - nie miałem do nich głowy bo przecież byłem zwykłym ratownikiem w GBA 2,5/16. Przyjechałem do pożaru z woj. bielskiego pierwszego dnia pożaru po północy czyli to już było 27.08.1992 roku, kojarzę jakąś piaskarnię czy coś w tym stylu... Pamiętam , że pierwszą butelkę wody i bułkę z kiełbasą dostałem grubo po ponad dobie walki z pożarem - serio!!!! Mam też kilka zdjęć, które nie wiem jakim cudem zdążył zrobić jeden z moich kolegów.

Z Bielskiego ! Nie wiedzialem, ze sciagano sily i srodki z tak odleglych wojewodztw ! Doba walki o suchym pysku... nie zazdroszcze - nasuwaja sie obrazy z Kuzni, ludnosc szykujaca posilki dla strazakow, bo sluzby kwatermistrzowskie sobie nie radzily.

Takie fotografie maja juz spora wartosc historyczna - moze bys udostepnil je gdzies w internecie albo mailowo ?

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Pożar w Kotlarni
« Odpowiedź #18 dnia: Styczeń 17, 2010, 20:16:49 »
Panowie, rozmijacie się.
jeden mówi o pożarze w Kotlarni, czyli o Kuźni Raciborskiej, a drugi i jednodniówce w Puszczy Noteckiej pod Piłą (wielkopolska).

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline furgot

  • Stary Wyga
  • *
  • Wiadomości: 107
Odp: Pożar w Kotlarni
« Odpowiedź #19 dnia: Styczeń 17, 2010, 20:20:23 »
Witam

Przeglądając forum trafiłem na podobny temat o pożarze w Kuźni Raciborskiej, więc postanowiłem zapytać... Otóż szukam wszelkich informacji na temat mniej znanego pożaru, ale ważnego dla mojej jednostki.

Chodzi mi o duży pożar w okolicy miejscowości Kotlarnia, w woj. opolskim, powiecie kędzierzyńsko-kozielskim, gmina Bierawa. Niestety nawet nie jestem w stanie podać roku, ale w dużym przybliżeniu będą to lata 90.

Może ktoś z forum był tam, lub słyszał cokolwiek na temat tamtej akcji.
Po tylu latach chyba nie ma co liczyć na szczegóły dotyczące działań, ale jakiekolwiek informacje by się przydały.

Pozdrawiam

No ja sie na pewno nie rozmijam! Piszę na temat, który "zapodał" Radhezz!

Offline zero-11

  • Search & Rescue
  • VIP
  • *
  • Wiadomości: 2.525
  • 84810
Odp: Pożar w Kotlarni
« Odpowiedź #20 dnia: Styczeń 17, 2010, 20:36:27 »
wiem, mam na myśli, że 085 pyta cię o jeden pożar a ty odpisujesz mając na myśli inny. Takie nieporozumienie.

IT'S NOT SOMETHING YOU DO. IT'S SOMETHING YOU ARE!

Offline 085

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 423
Odp: Pożar w Kotlarni
« Odpowiedź #21 dnia: Styczeń 17, 2010, 21:24:10 »
wiem, mam na myśli, że 085 pyta cię o jeden pożar a ty odpisujesz mając na myśli inny. Takie nieporozumienie.

Faktycznie, nieporozumienie - tematem watku jest Kuznia/Kotlarnia, ale od polowy pojawia sie Puszcza Notecka. Racja, cos mi sie daty nie zgadzaly :)

Tak czy owak - ponawiam apel - do Furgota i nie tylko - nie dajmy splesniec dokumentacji dzialan naszych formacji - dzielmy sie zdjeciami, wspomnieniami, innymi materialami - w ten sposob buduje sie historie. Pozdrawiam!

Offline katopo

  • Strażak Sam
  • *
  • Wiadomości: 332
Odp: Pożar w Kotlarni
« Odpowiedź #22 dnia: Styczeń 26, 2010, 12:46:45 »
Pamiętam Miały – miałem okazję gasić ten pożar , to jeden z kilku dużych pożarów kompleksów leśnych tamtego okresu  : [...] kompleksy leśne na granicy woj. Konin - Kalisz [...]

Miko mógł byś powiedzieć coś więcej na temat tego pożaru? Jestem z tamtych stron i wydaje mi się że mój tata był właśnie na tej akcji gaśniczej.